Choć o wstąpieniu na tron Władysława Łokietka, który na powrót scalił polskie ziemie krążą legendy to warto przyjrzeć się temu, na ile są one prawdziwe. Zrobili to redaktorzy portalu ciekawostkihistoryczne.pl.

Okazuje się, że katedra wawelska wcale nie gościła mas poddanych, a niemal filmowe wyobrażenie tłumów czekających na monarchę, wiwaty, chaos i ścisk niewiele mają wspólnego z prawdą.

Koronacja odbywała się w bardzo uroczystych okolicznościach bez udziału gawiedzi. Organizatorzy ceremonii nie mogli sobie pozwolić na spontaniczne wiwaty na cześć nowego króla, okrzyki, a nawet oklaski! Całe wydarzenie było planowane z ogromnym wyprzedzeniem i to niezwykle skrupulatnie. Na liście gości nie mógł się znaleźć ktokolwiek, kto mógłby zakłócić jej przebieg. Ciekawscy poddani mogli uczestniczyć w ceremonii, ale stojąc poza świątynią, w której się odbywała.

Przywitanie nowego króla nie wyglądało jak na filmach kostiumowych

Świątynia na Wawelu sama w sobie jest dość ograniczona jest chodzi o kubaturę, więc niejako sama wymusiła ograniczenie listy zaproszonych gości do wyłącznie najważniejszych i niezbędnych podczas koronacji osób.

Otrzymanie zaproszenia na to wydarzenie było oznaką wybitnego szacunku, a wszyscy goście zasiedli w nawie kościoła. Jako ostatni do katedry wszedł sam przyszły król.

- Wkroczył przez główne wierzeje, poprzedzony uroczystą procesją. Duchowni, wyposażeni w święte księgi, w krucyfiksy i kadzidła, postępowali przed monarchą, a w samych drzwiach uroczyście witał go arcybiskup gnieźnieński, Janisław. Po wejściu w mury katedry Łokietek z namaszczeniem odłożył swą broń i zdjął płaszcz, a następnie – prowadzony przez biskupów – zbliżył się do ołtarza, by paść przed nim na twarz i w pozycji najwyższego oddania składać Bogu solenne hołdy. Z ziemi podniósł się dopiero, odmówiwszy pełną Litanię do wszystkich świętych – opowiadają redaktorzy ciekawostkihistoryczne.pl

Później biskupi zaprezentowali kandydata na polskiego króla zwierzchnikowi Kościoła. Stosowali zabiegi retoryczne w celu zapewnienia, że jest on najbardziej godny tego, by przywdziać polską. Następnie arcybiskup rozpoczął rozmowę z elektem, zadając mu wiele istotnych pytań w taki sposób, by wydawało się, że Łokietek dopiero po odbywającej się ceremonii miał zyskać pewność objęcia rządów.

Książę został zapytany o to, czy zamierza służyć wierze, pragnie otoczyć Kościół opieką, a także czy zamierza królestwem rządzić sprawiedliwie i bronić go przed wrogami. Gdy arcybiskup otrzymał twierdzące odpowiedzi zapytał zebranych, czy zamierzają poddać się władzy nowego króla. Wtedy katedra wawelska rozbrzmiała słowami „Radzi, radzi, radzi!”.

Sposób koronacji był stary jak państwo Piastów

Po tej części ceremonii, dwóch biskupów włożyło na głowę mitry i zwróciło się do klęczącego kandydata w celu uzyskania przysiąg, w których potwierdził zobowiązania. Później chór odśpiewał właściwą w tym dniu litanię, a arcybiskup udał się na modlitwę, po czym udzielił uroczystego błogosławieństwa królowi i krajowi.

To jednak nie był koniec. Słowa Łokietka nie czyniły z niego prawowitego króla. Władca musiał zostać namaszczony i w tym celu dwóch duchownych udało się do położonej przy zakrystii kaplicy świętej Katarzyny.

W tym momencie miała miejsce krótka, lecz pełna dostojności procesja z kielichami odlanymi ze złota. Kościelny hierarcha usiadł na zdobionym krześle, a jego ślady poszli biskupi.

Popularne wiadomości teraz

Nie wiem, co zrobić: "Zrobiłam prezent mojej teściowej. Myślałam, że ​​będzie szczęśliwa, a jest zupełnie odwrotnie"

"Nie jesteś moją matką, jesteś obca. Do widzenia. Zapomnij, gdzie mieszkam": powiedziała rozdrażniona córka

„Proponuję zmianę mieszkania, bo niedługo będę rodzić”: domagała się moja siostra

Nowe informacje w sprawie śmierci Krzysztofa Krawczyka. Jego żona może mieć przez to problemy

Pokaż więcej

W powstałym wokół władcy okręgu biskupi przystąpili do głównej części ceremonii. Łokietka rozebrano do połowy, ściągając z niego kapę i dalmatykę, po czym Janisław zanurzył kciuk prawej dłoni w kielichu z olejem, po czym namaścił ciągłym ruchem namaścił piersi, plecy i na koniec ramiona elekta.

W świątyni panowała zupełna cisza, a w tym czasie z biskupów wycierał jedwabiem namaszczone przez Janisława miejsca, a sam arcybiskup pobłogosławił szaty ceremonialne: kapę i dalmatykę, a na koniec włożył je na ramiona władcy.

Poddani mogli usłyszeć na koniec słowa otwarcia mszy świętej, czyli „Adiutorium nostrum in nomine Domini…”  - Wspomożenie nasze w imieniu Pana. Zebrani odpowiedzieli „Który stworzył niebo i ziemię”.

W trakcie mszy wręczono Łokietkowi znaki panowania, czyli insygnia koronacyjne

Najpierw władcy wręczono miecz, dziś zwany Szczerbcem i legendarnie powiązany z pierwszym polskim królem, Bolesławem Chrobrym.

Szczerbiec był najlepszym przykładem wielkiego rzemieślniczego kunsztu. Na rękojeści wykonanej ze złotych płytek pojawiły się wizerunki Baranka Bożego i ewangelistów, a także specjalne inskrypcje.

- Monogramowi złożonemu z liter Alfa i Omega towarzyszył łaciński napis: „Ten znak umacnia miłość królów i książąt, a gniew sędziów”. Na jelcu umieszczono z kolei tekst hebrajski: „Żarliwą wiarę wzbudzają imiona Boga Sadalai i Ebrahel” oraz łaciński: „Ktokolwiek te imiona Boga ze sobą nosić będzie, temu żadne niebezpieczeństwo w ogóle nie zaszkodzi” – wyjaśniają redaktorzy portalu.

Łokietek otrzymał z rąk arcybiskupa blisko metrowy miecz o wadze ponad kilograma, po czym musiał wykonać nim kilka rytualnych zamachów. W tym czasie tłum śpiewał: „Twoja jest moc, chwała i panowanie…”. Miecz trafił do pochwy podanej arcybiskupowi.

Na koniec, Janisław i dwóch biskupów umieścili na głowie władcy szczerozłotą koronę, wysadzaną rubinami, szmaragdami, szafirami i perłami. Do jej wykonania wykorzystano blisko 500 klejnotów. Później podali mu berło i jabłko panowania. W ten sposób Łokietek z księcia stał się pełnoprawnym chrześcijańskim królem.

Jak informował portal Kraj  ROK TEMU OPŁAKIWAŁA GO CAŁA POLSKA. OTO, CO MAGDALENA ADAMOWICZ ZROBIŁA Z OBRĄCZKĄ MĘŻA, NIEZWYKŁA SYTUACJA

Przypomnij sobie  NADCIĄGA WIELKI KRYZYS W POLSKIM KOŚCIELE. DECYZJA SYNA BYŁEJ PREMIERA TO ZWIASTUN ROZWOJU NIEPOKOJĄCEGO ZJAWISKA

Portal Kraj pisał również  TO MOŻE BYĆ ZAPOWIEDŹ POWROTU DO OBOWIĄZKOWEJ SŁUŻBY WOJSKOWEJ. ARMIA WZYWA NA SZKOLENIE TYSIĄCE REZERWISTÓW