Wiele razy słyszeliśmy na pewno o haśle, że na naszą emeryturę nie pracujemy my, a będą to robiły dopiero nasze dzieci. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej postanowiło wziąć sobie te słowa do serca. Jak podaje ,,Gazeta Wyborcza", politycy szykują dla nas nowe rozwiązanie. Nie wszyscy jednak będą z niego zadowoleni z najnowszego pomysłu. 

Według najnowszych doniesień, wysokość naszych emerytur ma być zależna od tego, ile posiadamy dzieci. Jak podaje ,,Gazeta wyborcza", takie rozwiązanie popiera między innymi wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej i pełnomocnik rządu ds. demografii - Beata Socha.

Zupełnie spokojnie można sobie wyobrazić sytuację, w której pracujące dzieci przekazują część swoich dochodów rodzicom. Np. każde dziecko jest zobowiązane przekazać 1 proc. swojej pensji na rzecz każdego z rodziców - wypowiedziała się w rozmowie z ,,Gazetą Wyborczą" jedna z osób związanych z rządem. 

Jeżeli oboje z rodziców pobiera świadczenie emerytalne, wówczas 2 procent z pnsji każdego dziecka pomnożone jest przez liczbę dzieci. Jeżeli chodzi o liczby, to to kwestia kilkudziesięciu złotych od każdego dziecka co miesiąc. Jeżeli na nasze konto wpływa średnia krajowa, czyli 5604 złotych brutto, to miesięczny wydatek przeznaczony na ten cel miałby wynieść 50 złotych, ten procent miałby być odliczany od podatku. 

Na dodatkowe 100 złotych do świadczenia emerytalnego każdego z rodziców, mogłaby liczyć rodzina, która ma dwójkę dzieci.

Jak informował portal Kraj  JEDNA Z SIECI HANDLOWYCH W POLSCE PODPADŁA KLIENTOM. TEN SPRYTNY POMYSŁ MOŻE NIE WYJŚĆ KONSUMENTOM NA DOBRE, WPROWADZA ICH W KOSZTUJĄCY ZDROWIE BŁĄD

Przypomnij sobie  MIESZKAŃCY JEDNEGO Z REGIONÓW POLSKI NIE DOCZEKAJĄ SIĘ WYPŁATY 500 PLUS. PRZYCZYNY SĄ ABSURDALNE, ŚWIADCZENIOBIORCY BARDZO NIEZADOWOLENI

Portal Kraj pisał również  PONAD TYSIĄC ZŁOTYCH TRAFILI DODATKOWO DO KIESZENI SPOREJ GRUPY POLAKÓW. ZWYKLI OBYWATELE BĘDĄ MOGLI JEDNAK OBEJŚĆ SIĘ SMAKIEM