Kaszubi święcą ogień i wodę. To połączenie tradycji pogańskich z chrześcijańskimi, niezwykła Wielkanoc

Według mieszkańców Kaszub noc z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek to magiczny czas w roku liturgicznym. Według najstarszych mieszkańców regionu wtedy ukazują się błędne ognie, która znajdują się tuż nad ziemia i prowadzą do wielkiego skarbu. Gdy go znajdziemy trzeba milczeć jak grób i trzykrotnie się przeżegnać.

Milczenie jest niezwykle istotne w noc Płaczeboga, czyli okres przełomu Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty. Wówczas nie biją dzwony w kościołach i na Kaszubach można usłyszeć drewniane klekotki, wtedy warto również szczerze modlić się za zmarłych, bo są one wówczas najskuteczniejsze.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nad drzwiami wejściowymi starsi umieszczali gałązkę cierniową, która miała ochronić dom od złego, a kobiety smagały domowników rózgą z krzewu agrestu na znak męki i cierpienia Jezusa – nazywa się to Bożé ranë, na znak pokuty i cierpienia Jezusa.

Jednak najważniejszym jest święcenie ognia i wody. Według Kaszubów ogień poświęcony w tym okresie da szczęście i bezpieczeństwo całemu domowi i ludowi. Rozniecało się wielkie ognisko, z którego płomień po poświęceniu zabierany był przez wszystkich mieszkańców do własnych domostw i tak rozniecany, by nigdy nie zgasł. Woda jest równie ważna.

Obchody Triduum Paschalnego na Kaszubach kończy Jastrowa Niedziela, a trakcie której dzieci szukają, gdzie zając ukrył dla nich prezenty.

Je się tradycyjne śniadanie Wielkanocne, lecz zamiast jajek na twardo zjada się prażnicę, czyli jajecznicę na cebuli i boczku. Święconka pojawiła się w tym regionie dopiero po II wojnie światowej.

Wielkanoc na Śląsku jest zupełnie wyjątkowa

Wielkanoc na Śląsku tak naprawdę zaczyna się już od Niedzieli Palmowej – jako początku Wielkiego Tygodnia. W tym regionie zwyczajowo połyka się kuleczki poświęconych w kościele bazi, aby zapewnić sobie zdrowie.

Rolnicy wykonują z poświęconych palemek krzyże, które wbijają w pole w Wielki Czwartek, aby zapewnić sobie pomyślność plonów i uchronić pole przed suszą lub powodzią. Zabroniona jest uprawa pola w czasie świąt. Ślązacy unikają w Wielki Piątek wszelkich rozrywek, zachowując bardzo ścisły post, którego celem jest kontemplacja męki Chrystusa.

Na Kujawach prym wiodą mężczyźni

Tradycją na Kujawach jest zwyczaj wybijania żuru, który zaczyna się już w Wielki Czwartek. Na czym on polega? Na rozbijaniu garnka z żurem na progu domu panien na wydaniu przez młodych kawalerów.

Wielki Piątek zaczynał się zawsze od smagania przez panią domu swoich bliskich wierzbowymi lub brzozowymi gałązkami, na znak męki Chrystusa – to tzw. boże rany. Na Kujawach chyba najsilniej obchodzi się Śmigus-Dyngus. W Poniedziałek Wielkanocny chłopcy chodząc od domu do domu smagają młode dziewczęta witkami wierzby lub brzozy i oblewają wodą. We wtorek panny mogą się jednak odwdzięczyć.

Popularne wiadomości teraz

Korytarz zaćmień w 2022 roku. Daty, zakazy, porady i ostrzeżenia

Smutek się zakorzenia; szczęście daje gałęzie. Osho

„Co występuje raz w minucie dwa razy w momencie ale nigdy w tysiącu lat?”. Top10 zagadek na logiczne myślenie

Miłość uratowała mu życie. Żona Pawła Królikowskiego ocaliła go od złego losu

Pokaż więcej

Tradycja Emaus w Małopolsce jedyna taka w całej Polsce

W tym regionie istnieje wiele bardzo starych, bo sięgających jeszcze średniowiecza zwyczajów i tradycji wielkanocnych. Jest nim m.in. Emaus w Wielkanocny Poniedziałek, czyli odpust, który ma miejsce na krakowskim Salwatorze przy klasztorze Sióstr Norbertanek i kościele pw. św. Norberta.

Tradycja ta sięga XVI w., nawiązując do wędrówki Jezusa do Emaus (tu właśnie Zmartwychwstałego Chrystusa zobaczyli uczniowie po raz pierwszy.

Innym zwyczajem jest Rękawka, czyli odpust na Kopcu Kraka, który przypada na wtorek zaraz po świętach. Dziś odbywa się tu specjalny średniowieczny festyn, ale w dawnych czasach bogaci mieszczanie u szczytu kopca zrzucali monety, słodycze, owoce i jajka ubogim rodzinom, studentom czy sierotom.

Mazowsze obfituje w niesamowite tradycje Wielkanocne

Wystarczy przypomnieć niesamowitą tradycję kurpiowskich palm w Łysych czy też barabanienie w Iłży pod Radomiem. Kurpie pokazały całej Polsce, co to znaczy Niedziela Palmowa. Właśnie tu od 1969 roku odbywa się konkurs na najpiękniejszą palmę, a te kurpiowskie sięgają minimum 2 metrów.

Aby je stworzyć trzeba ściąć pień leszczyny lub sosny i później w dużych zespołach ozdabiać palmę różnorodną roślinnością, kwiatami czy wstążkami z bibuły.

Wśród innych tradycji jest barabanienie - czyli najgłośniejsza msza w roku. Ma ona miejsce w Iłży pod Radomiem, gdzie Zmartwychwstanie Pańskie jest świętowane z wielkim hukiem w nocy z soboty na niedzielę.

Tu od północy aż do 6 rano można usłyszeć głośne dźwięki barabanu. Jest to możliwe dlatego, że aż dziesięciu mężczyzn uderza w baraban, idąc miastem i przekazując nowinę o zmartwychwstaniu Chrystusa.

To tradycja wywodząca się z Imperium Osmańskiego, a bębna tego używali Janczarzy, a później – w polskiej tradycji - oddziały dawnych wojsk polskich. Miedziany kocioł pochodzący z XVII w. wyjmuje się tylko raz ze skarbca parafii Najświętszej Marii Panny w Iłży.

Jak informował portal Kraj  WIELKANOC 2020 Z KORONAWIRUSEM W TLE. DZIŚ NIE WIEMY, JAK BĘDĄ WYGLĄDAŁY TEGOROCZNE ŚWIĘTA

Przypomnij sobie  WIELKANOC TUŻ TUŻ. JEDNAK CZY POPRZEZ PANUJĄCĄ NA ŚWIECIE SYTUACJĘ NAJWAŻNIEJSZE ŚWIĘTO CHRZEŚCIJAN W OGÓLE SIĘ ODBĘDZIE. WATYKAN ZADECYDOWAŁ

Portal Kraj pisał również  WIELKANOC JUŻ ZA 40 DNI. OTO, JAK W PROSTY SPOSÓB PRZYGOTOWAĆ ŚWIĘCONKĘ, BY UNIKNĄĆ NIEPOTRZEBNEJ CHEMII W KUCHNI