Mniej więcej w połowie Ewangelii Mateusza Jezus przedstawia przypowieść o pasterstwie:
Nie ma domu, ale ma serce: dlaczego bezdomny oddał wszystkie pieniądze obcej kobiecie
Co myślisz? Jeśli człowiek ma sto owiec i jedna z nich zbłądzi, czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na wzgórzach i nie pójdzie szukać zagubionej? A jeśli ją znajdzie, powiem ci szczerze, że jest szczęśliwszy z tą jedną owcą niż z dziewięćdziesięcioma dziewięcioma, które się nie zgubiły. Podobnie twój Ojciec Niebieski nie chce, by którekolwiek z tych małych zginęło (Ew. Mateusza 18:12–14).
A jeśli chcemy zrozumieć tę przypowieść, musimy cofnąć się i spojrzeć na kontekst.
Największy w Królestwie Niebieskim
Studenci są tacy jak wszyscy. W Ewangeliach widzimy, jak zmagają się ze strachem, smutkiem i brakiem wiary. Konkurują również o pozycję i rywalizują o uwagę Jezusa.
Któż może zapomnieć o tym czasie, kiedy matka Jakuba i Jana przyszła prosić Jezusa o szczególną łaskę?
Wtedy matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i uklękła, prosząc go o łaskę.
"Co byś chciał?" on zapytał.
Powiedziała: „Pozwól jednemu z tych dwóch moich synów zasiąść po twojej prawej stronie, a drugiemu po twojej lewej stronie w twoim królestwie”.
„Nie wiecie, o co prosicie”, powiedział im Jezus (Mt 20:20-22a).
Łukasz mówi nam również, że uczniowie kłócili się o to, który z nich był największy (Łk 9:46). W tym przypadku uczniowie chcieli wiedzieć, kto będzie największy w Królestwie Niebieskim.
Jezus wezwał dziecko i powiedział: „Zaprawdę powiadam wam, jeśli nie zmienicie się i nie staniecie jak małe dzieci, nigdy nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Dlatego ten, kto zajmuje niższą pozycję tego dziecka, jest największy w Królestwie Niebieskim. A kto w moim imieniu pozdrawia jedno takie dziecko, pozdrawia mnie” (Mt 18:3-5).
„Moja teściowa zniszczyła mi radość. Wycięła mnie ze ślubnych zdjęć": opowiada synowa
"Teściowa mieszka w moim mieszkaniu i okazuje swój temperament": Postanowiłam ją reedukować
"Po mojej interwencji u rodziny córki zostałam sama": Nie kontaktują się ze mną i nie pozwalają mi widywać wnuczki
Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni
Dzieci i Wielki Zwrot
Podobnie jak kobiety i niewolnicy, dzieci nie cieszyły się dużym szacunkiem w społeczeństwie żydowskim w I wieku. Nie mieli żadnych praw i byli uważani za własność rodziców. Najwyraźniej żydowscy rodzice kochali swoje dzieci, ale była to kultura, w której miały być widziane, a nie słyszane – a najlepiej, żeby ich nie widziano.
Jezus celowo wykorzystał dziecko do nauczania wartości Królestwa. Nie tylko przyszedł, aby zbawić ludzkość od grzechu i śmierci, ale także chciał, abyśmy zrozumieli, że zasady Królestwa ostatecznie obalą wartości tego świata:
Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi (Mt 20,16).
Wręcz przeciwnie, każdy, kto chce stać się wielkim wśród was, powinien być waszym sługą, a kto chce być pierwszy, niech będzie waszym niewolnikiem (Mt 20:26-27).
Ci, którzy się wywyższają, będą poniżeni, a ci, którzy się poniżają, będą wywyższeni (Mt 23:12).
Zrzucił władców z ich tronów, ale podniósł pokornych. Napełnił głodnych dobrami, a bogatych wysłał pustymi (Łk 1:52-53).
W ekonomii Chrystusa ci, którzy pragną być na najniższej pozycji (stać się jak dziecko), są najwięksi w Królestwie Niebieskim. Dlatego Jezus rozpoczyna lekcję o Bożym gniewie na każdego, kto wykorzystuje tych niewinnych lub sprowadza ich na manowce (Mt 18:6-9).
Dzieje się to raz na 166 lat: jak zbieżność Jowisza i Neptuna wpłynie na los każdego znaku zodiaku
Goniąc zabłąkaną owcę
W tym kontekście Jezus opowiada przypowieść o błąkającej się owcy. Na pierwszy rzut oka jest to zabawna lekcja. Z punktu widzenia świata szaleństwem byłoby pozostawienie owiec bez opieki na wzgórzach, aby znaleźć tę, która zgubiła swoją drogę. Ale w Bożej ekonomii bezbronnych nie można spisać na straty.
Jasne jest, że Jezus wciąż mówi tutaj o dzieciach, ponieważ kończy tę przypowieść, powtarzając, że Bóg „nie chce, aby któryś z tych małych zginął” (Mt 18:14). Ostateczny punkt widzenia jest taki, że istnieją pewne kategorie ludzi, których świat odrzuca jako nieistotnych, ale Bóg nie podziela tej opinii.
Jest gotów zostawić 99 zdrowych i pożytecznych członków społeczeństwa w poszukiwaniu jednego bezdomnego dziecka. Jest gotów spędzać czas z tymi, których świat spisał na straty: grzesznikami, prostytutkami, celnikami, Rzymianami. Jest gotów opuścić Swój tron, aby ocalić skorumpowaną i zbuntowaną planetę.
Kiedy uczniowie pytają Pana, który jest największy w Królestwie Niebieskim, odpowiedź jest jasna. Najwięksi z nich to ci, którzy rozumieją, że ranking ludzi według zasług jest odzwierciedleniem światowych wartości. Wszyscy ludzie są ważni dla Boga i miło jest wiedzieć, że najwięksi z nich demonstrują to w swoim życiu.
Więcej ciekawych artykułów na kraj.life