Ten artykuł dotyczy emocji. Niedawno otrzymałem list od klienta, w którym swoje emocje nazywa słabością.

Niewidomy pies nie mógł żyć bez kota przewodnika i razem wyszli ze schroniska

Zastanawiałam się dlaczego. W końcu emocje są siłą, jeśli nie są tłumione, ale przeżywane całkowicie.

Ludzie boją się odczuwać ból, złość jest w naszym społeczeństwie nie do przyjęcia, prosimy dzieci, aby nie śmiały się głośno…

Wszystko to prowadzi do powstania emocjonalnej traumy, a w efekcie emocjonalnych blokad w ciele. Często w naszym życiu zdarza się, że zostawiamy swoje emocjonalne traumy w połowie, bojąc się ich doświadczyć.

Po rozwodzie kobiety często przechodzą na nowe związki lub znajdują ujście w dzieciach, religii lub kreatywności. Tracąc jakieś życiowe szanse, kobieta stara się o tym nie myśleć, zapomnieć, zwrócić uwagę na coś innego, pocieszając się licznymi „ale”.

Pierwsze jednojajowe pięcioraczki w historii Stanów Zjednoczonych już poszły do ​​szkoły

Po stracie dziecka (poronienie, aborcja, poronienie) kobieta odkłada na bok wszystkie swoje emocje i skupia się na modlitwie oraz świadomości przyczyn tego, co się stało.

Kiedy w życiu dzieje się coś traumatycznego, zaczynamy szukać przyczyn, wyjść i ulgi lub próbujemy zapomnieć. Ale ból i trauma nigdzie nie idą, pozostają głęboko w nas i uniemożliwiają nam odczuwanie pełni życia i radości. A w szczególnie ponure dni myślimy o tym, jak mogłoby być, gdyby nie…

Z powodu urazów psychicznych, których nie przeżyliśmy do końca, z roku na rok wciąż nawiedzają nas negatywne emocje, dopóki nie nauczymy się żyć z tym bólem tła – „No tak, to jest mój krzyż i muszę go nieść koniec."

Oprócz wewnętrznego niezadowolenia, to, co dzieje się w naszym życiu kształtują depresja, choroby, nieprzeżyte emocje.

Szukają okazji, by wreszcie wcielić się w pełni, aby kobieta mogła żyć i pozwolić im odejść.

A każda nowa ucieczka od bólu sprowadza kobietę z powrotem do tego kręgu.

Popularne wiadomości teraz

„Wiem o twoich romansach od 10 lat, ale udawałam szczęśliwą żonę. Teraz odchodzę”: powiedziała po 25 latach małżeństwa

"Miałam problemy małżeńskie. Rada babci uratowała wszystko"

"Szwagierka decydowała, że ​​powinnam zaopiekować się jej dzieckiem": Kiedy odmówiłam, obrzuciła mnie błotem na oczach wszystkich moich bliskich

Obudziła się w środku nocy i usłyszała, jak jej mąż rozmawia przez sen: „Wiesz, słyszałam, jak mówiłeś o Marysi we śnie”, powiedziała rano

Pokaż więcej

Moja klientka straciła dziecko przy porodzie. To było w czasach sowieckich. Płacz i żałoba nie były akceptowane. Przez długi czas przebywała w szpitalu, gdzie nie mogła uwolnić się od bólu. Spędziła w szpitalu pięć szalonych dni, oglądając szczęśliwe mamy karmiące swoje noworodki. Po prostu stłumiła swoje emocje.

Po wyjściu ze szpitala czekało ją zwykłe życie, bez pocieszenia i współczucia, bez możliwości pozostania samemu i po prostu uświadomienia sobie, co się stało. Nie pokazano jej nawet martwego dziecka. Czas pomógł głębiej ukryć ten ból. A rok później ponownie zaszła w ciążę. Przez całe 9 miesięcy ciąży szła w dzikim stresie, w strachu i przeczuciu kłopotów. W rezultacie urodził się chłopiec, który zaczął poważnie chorować.

Następna ciąża — znowu emocje grozy i strachu. Urodziła się córka, która prawie zmarła w dzieciństwie. Jej dzieci były bardzo chore i słabe. Przez całe 7-10 lat ich dorastania matka bała się. Czy możesz sobie wyobrazić, jak wygląda życie?

Inna sprawa. Kobieta spotyka mężczyznę, zakochuje się w nim, zaczyna czuć jego serce. A potem proponuje, że odejdzie i znika. Poczeka kolejny rok i uwierzy, że wróci. Nie zbuduje relacji z mężczyznami, z godnymi mężczyznami, z którymi mogłaby stworzyć szczęście. Czemu? Przeszłe relacje jeszcze się nie skończyły.

Kiedy jakiś ból nie kończy się, pozostaje nieprzeżyty – nasza świadomość przewija się przez niego, aż w rzeczywistości znajdzie wyjście.

Dlatego bardzo często realizują się obawy, które ostrożnie od siebie oddalamy. Nie żyjemy nimi, uciekamy od nich, ale nasza świadomość dąży do harmonii i wyzwolenia od lęków – dlatego wciąż nas wyprzedzają.

Nieprzeżyte emocje, jak niedokończony film, niedokończony wiersz. Nasza świadomość jest zmuszona wracać do niej raz za razem, aby dokończyć to, co zaczęliśmy i uspokoić.

I w tym przypadku dla świadomości każde zakończenie jest lepsze niż zepsuty (nawet na czymś dobrym) scenariusz.

Nieprzeżyte emocje związane z rozstaniem z mężczyzną to odwieczny strach przed porzuceniem. Co więcej, może działać od podstaw.

Nieprzeżyte emocje związane z utratą dziecka – czy to aborcja, czy poronienie – to wieczny strach o dzieci, nadopiekuńczość, napięcie, kontrola lub odwrotnie, pobłażanie im we wszelkich słabościach. Oba będą miały negatywny wpływ na życie dziecka.

Nieprzeżyte emocje wynikające z utraty wartościowej rzeczy to wieczne jej poszukiwanie i niemożność życia w teraźniejszości, cieszenia się każdą chwilą.

Moja matka zgubiła kiedyś dla niej bardzo znaczący pierścień chryzolitowy (mój). Minęło 7 lat, ale do tej pory, kiedy wchodzi do kuchni (często zostawiała tam biżuterię) i ma wolną chwilę, zaczyna eksplorować szafki i szuflady w poszukiwaniu tego pierścionka, zawodząc i nerwowo pytając o ten milion pięćdziesiąt piąty raz ja, nie widziałam go.

Nieprzeżyte emocje związane ze stratą zwierzęcia to strach przed innymi zwierzętami, wieczny smutek na widok podobnego psa lub kota, uczucie tęsknoty na widok tego, jak inni cieszą się ich relacją ze zwierzętami.

Dopóki pozostawiliśmy w sobie niedokończony scenariusz, nasz spokój nigdy nie będzie absolutny.

Więcej ciekawych artykułów na kraj.life