Ale ta sytuacja jest znana prawie każdemu z nas! Dlaczego to robimy? Jaki to ma sens?

Karty powiedzą, czego możesz się spodziewać w ciągu najbliższych 30 dni

Obserwując przejeżdżające ulicą strumienie prestiżowych zagranicznych samochodów, często zastanawiasz się – czy ludzie naprawdę są tak bogaci, że stać ich na kupno tak drogich samochodów?

Wątpliwości nasilają się, gdy patrzy się na galaktykę samochodów ustawionych w szeregu na dziedzińcu domu. Elitarni przedstawiciele światowego przemysłu motoryzacyjnego, z ponad setką „koni” pod maską, budzą podziw, zazdrość i lekkie oszołomienie. Gdzie zwykły mieszkaniec typowego wieżowca zarobił pieniądze na tak kosztowną „zabawkę”? A co najważniejsze, po co osobie żyjącej z pensji zwykłego urzędnika tak prestiżowy samochód? Wypełnienie go jest nawet drogie, nie wspominając o nich. konserwacja i niezbędne naprawy.

Uderzające jest również to, że na taki zakup pozwoliła sobie więcej niż jedna osoba. Sądząc po zajętym parkingu, co trzeci mieszkaniec niezbyt prestiżowej dzielnicy miasta ma stylowego i potężnego „stalowego konia”. Skąd bierze się ten ogromny popyt na drogie samochody? To oczywiste, że takie zakupy są poza zasięgiem zdecydowanej większości!

Gdy spojrzysz na statystyki, wszystko się układa. Okazuje się, że ponad 70% zagranicznych samochodów kupowanych w naszym kraju w ciągu ostatnich 10 lat było kupowanych na kredyt!

Ten problem nie ogranicza się do samochodów. Dalecy od bogatych ludzie są gotowi wydać dziesiątki razy więcej niż zarabiają na modne telefony i sprzęt elektroniczny, stylowe ubrania i akcesoria. W celu zakupu luksusowego zagranicznego samochodu lub upragnionego iPhone'a wielu zaciąga kredyty w banku lub kupuje modny gadżet na kilka lat.

Co więcej, wcale się nie wstydzą, że drogi samochód często będzie bezczynny pod domem z powodu braku pieniędzy na tankowanie, a z telefonu raz po raz rozbrzmiewa zdanie „Twoje konto się skończyło”. A sam właściciel drogiej „zabawki” przeżyje na okruchach pozostawionych z pensji, kupując tanie jedzenie i odmawiając sobie przyjemności, ponieważ jego dochód po prostu nie jest w stanie „wyciągnąć” zakupu, który okazał się nieopłacalny.

Ale ta sytuacja jest znana prawie każdemu z nas! Dlaczego to robimy? Jaki to ma sens?

Status „zabawek” a psychologia ubogich

W rzeczywistości odpowiedź leży na powierzchni. Nasz mózg można warunkowo podzielić na dwa składniki: zwierzęcy (instynkty i emocje) oraz racjonalny (aktywność umysłowa, analityczna).

Osoba, której instynkty zwierzęce przeważają nad rozumem, jest bardziej podatna na instynkt dominacji niż inni. Chce wyróżniać się z tłumu, być wyższym, ważniejszym, ważniejszym, zdobywać wpływy i status.

Gdyby składnik mentalny takiej osoby przeważał nad emocjami, zrozumiałby, że główną funkcją telefonu jest utrzymywanie kontaktu z właściwymi ludźmi, zegar — pokazywanie godziny, a samochód — dostarczanie osoby z punktu. A do punktu B. Ubrania powinny spadać z zimna, a buty — Chroń stopy. A głównym kryterium tych rzeczy jest niezawodność.

Popularne wiadomości teraz

„Moja teściowa zniszczyła mi radość. Wycięła mnie ze ślubnych zdjęć": opowiada synowa

Smutek się zakorzenia; szczęście daje gałęzie. Osho

Aby przetrwać w domu z kotami, papuga nauczyła się „mówić” jak kot

Miłość uratowała mu życie. Żona Pawła Królikowskiego ocaliła go od złego losu

Pokaż więcej

Co więcej, mądra osoba, która chce wyróżnić się z tłumu, chce zdominować lub zademonstrować światu swój potencjał, wybiera na to rozsądne sposoby. Doskonali się w biznesie, który szczerze kocha, stara się realizować w wybranym przez siebie zawodzie lub zdobyć uznanie za swoją pracę. A niektórzy nawet poświęcają swoje życie pomaganiu innym ludziom, otrzymując w zamian publiczne uznanie.

Ale dla człowieka o skromnym umyśle, którego instynkty przeważają nad rozumem, na pierwszy plan wysuwają się nieco inne kryteria. Chce wyglądać na lepszego od innych, chce być podziwiany i zazdroszczony. To zwiększa jego poczucie własnej wartości.

Winna jest słaba gospodarka

Według psychologów problem ten jest typowy dla krajów ubogich, w których w rzeczywistości nie ma klasy średniej. Mieszkańcy tych krajów dzielą się na ludzi bardzo bogatych (oligarchów) i szczerze mówiąc biednych, którzy próbują przetrwać za skromną pensję.

Ta zubożała warstwa ludności jest bardzo obciążona swoim stanem i ze wszystkich sił stara się wyjść z biedy. Tylko nielicznym się to udaje, a wszyscy pozostali, którzy nie mają szans na wzbogacenie się, starają się przynajmniej tak wyglądać. Kupując drogi zegarek lub luksusowy samochód za ostatnie pieniądze, uważają to za potwierdzenie własnego sukcesu, chociaż w rzeczywistości pogrążają się tylko w długach!

Należy również powiedzieć, że w krajach o słabej gospodarce ludność nie jest chroniona społecznie, dlatego ludzie starają się jakoś ratować swoje pieniądze, które płyną im jak woda przez palce. Ludność nie ufa bankom i tylko nieliczni są w stanie kupować nieruchomości. Oszczędzanie środków w tym przypadku ogranicza się do zakupu waluty, biżuterii lub zakupu samochodu, a nawet wtedy z ostatnimi środkami lub na kredyt. Ale biorąc pod uwagę, że samochód w każdej chwili może ulec wypadkowi, a telefon po prostu się zepsuć, takie inwestycje wydają się wyjątkowo wątpliwe.

Miała 42 lata. Rozpoczął się poród, wszystko poszło dobrze. Ale nagle lekarz wykrzyknął 2 słowa

W krajach rozwiniętych, zwłaszcza w Europie Zachodniej, dominuje kult gospodarki. Ludzie żyją w miarę swoich możliwości, noszą niedrogie, ale wygodne ubrania i często podróżują po mieście metrem lub rowerem. Bo to wygodniejsze! Co więcej, nawet członkowie rządu poruszają się po mieście na rowerach. Ale kupowanie drogiego samochodu, gdy nie masz środków na jego utrzymanie, nikomu nawet nie przyszłoby do głowy. To po prostu głupie!

Ten problem jest wyraźnie widoczny podczas kupowania ubrań. Czy zauważyłeś kiedyś, że odwiedzający nasz kraj turyści nie szokują miejscowej ludności strojami haute couture? Że wielu z nich podróżuje po świecie w ubraniach, których wielu z nas wstydzi się nosić nawet do sklepu spożywczego? A przecież są to przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji, USA, Japonii i innych krajów rozwiniętych.

W przeciwieństwie do nich nasi ludzie mają prawdziwy kult ubioru. Ubrania muszą być drogie, od wybitnego projektanta mody, aby już na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że jest bajecznie bogaty. Mężczyźni wykorzystują swoje ostatnie pieniądze na kupowanie drogich garniturów i zegarków od słynnych szwajcarskich producentów, a kobiety są gotowe obnosić się ze szpilkami i krótkimi sobolowymi płaszczami nawet przy silnym mrozie. I nawet jeśli mają w domu pustą lodówkę, a jutro dojadą minibusem do pracy, to dziś chcą zaskoczyć ubraniami, chcą im zazdrościć.

Co ciekawe, wychodząc w świat w drogim stroju, człowiek próbuje pokazać, że „nie dzioba z nim pieniędzy”. Droga restauracja jest najlepsza do zademonstrowania swoich „możliwości”. Popisując się, biedak zamawia butelkę drogiego wina, które jest warte trzy z jego pensji, oraz wszelkiego rodzaju egzotyczne potrawy, których nawet nie umie jeść. Taką ekstrawagancję ze strony szczerze niebogatej osoby, w celu wykazania nieistniejącego statusu, można nazwać jedynie głupotą.

Co daje takie szaleństwo biednym?

Tak więc powiedzieliśmy już, że szalone wydawanie na drogie przedmioty statusu ma konkretny cel — podnieść się w oczach innych i sprawić wrażenie zamożnej osoby, która złapała szczęście za ogon.

Po co to wszystko? Po prostu wyobrażając sobie siebie jako bezpiecznego, osoba doświadcza ataku szczęścia. Popisując się w luksusowym stroju lub wsiadając do drogiego samochodu, zauważa na sobie pełne podziwu i zazdrości spojrzenia. A to powoduje wewnętrzną satysfakcję. Zaczyna czuć się, jakby był na szczycie świata.

Oprócz zwiększania poczucia własnej wartości drogie rzeczy są również środkiem dominacji. Pomyśl tylko, na kogo zwróci oczy ładna dziewczyna — facet z minibusa czy młody człowiek, który podjechał elitarnym zagranicznym samochodem? Oczywiście drugi przedstawiciel silniejszej płci ma większe szanse na zdobycie serca młodej damy. Dzięki samochodowi łapie na siebie podziwiające spojrzenia, ale co ważniejsze sprawia wrażenie osoby zamożnej i rzetelnej, z którą można budować wspólną przyszłość. I nawet jeśli ich związek zakończy się tydzień później, dzięki statusowi samochodu dziewczyna go wybrała, co oznacza, że ​​​​został zwycięzcą w tym sporze.

Co grozi ubogim drogim zakupem?

Zgadzam się, korzyści płynące z takiego zachowania są niezwykle wątpliwe i zapewniają chwilową satysfakcję. Ale drogie zakupy bardzo komplikują życie!

Jeśli zakup dokonywany jest na kredyt, taki „pseudomajor” oczekuje lat miesięcznych spłat. Człowiek po prostu pracuje na samochód, który po chwili nie przynosi już dawnej satysfakcji. Ale kupno samochodu statusowego to połowa sukcesu. Trzeba go stale konserwować, nie wspominając o regularnym tankowaniu, bo niektórzy mają z tym problemy. W rezultacie człowiek staje się niewolnikiem nabytej rzeczy.

Dzieje się tak dosłownie w przypadku każdego przejęcia, które można opisać frazą „Nie dla kapelusza Senki”. Telefon może pęknąć, spaść i pęknąć. A biedny człowiek ma pożyczkę, która nie została mu jeszcze spłacona. I nie ma nawet sposobu na zmianę pękniętego ekranu.

Albo szykowny remont w mieszkaniu. Wiele osób inwestuje niewyobrażalne sumy pieniędzy w dekorowanie własnego domu, a wszystko po to, aby zaskoczyć i sprawić, by goście ich domu podziwiali. Ale ta przyjemność jest chwilowa. Mija miesiąc, kolejny, a sam właściciel przestaje zauważać piękno. Traci dla niego znaczenie. Oznacza to tylko jedno — pieniądze zostały wydane na próżno. Aby zadowolić własne ego.

Czy można coś naprawić?

Przede wszystkim ważne jest, aby zrozumieć, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na rzeczy, które mają na celu potwierdzenie wyimaginowanego statusu osoby. Jeśli nie reprezentuje niczego jako osoba, jeśli niczego w życiu nie osiągnął, rzeczy nie uczynią go ważnym i znaczącym. Taka osoba tylko wyśmieje innych, będzie cierpieć z powodu braku pieniędzy i niemożności utrzymania drogiego zakupu.

Musimy nauczyć się dostrzegać istotę rzeczy, aby działały dla nas, a nie my dla nich. Tutaj historia, którą opisał w swojej książce obecny prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, jest bardzo odkrywcza. Aby zorganizować to wydarzenie, on, odnoszący sukcesy biznesmen, musiał zakupić 150 krzeseł. Doradca powiedział Trumpowi, że znalazł odpowiednie meble po 1500 dolarów każdy. Biznesmen mógłby z łatwością wymachiwać czekiem na ćwierć miliona dolarów, ale nie byłby słynnym grubiańcem finansowym, gdyby nie wiedział, jak zaoszczędzić pieniądze!

Po anulowaniu zakupu Trump osobiście poszedł szukać krzeseł i w ciągu zaledwie kilku godzin znalazł to, czego potrzebował. I w cenie 90 dolarów za sztukę! Najciekawsze jest to, że żadna z wysoko postawionych osób nawet nie zauważyła różnicy!

Do czego prowadzę? A poza tym, jeśli przedmiot spełnia swoje główne funkcje, a nie widzisz różnicy, nie musisz za niego przepłacać! Możesz znaleźć dziesiątki komputerów równie dobrych jak Apple Mac lub wybrać telefon równie dobry jak najnowszy iPhone. Nie trzeba przepłacać za wyimaginowany prestiż.

Biedni ludzie tego nie rozumieją. Są biedni, ponieważ nie wiedzą, jak zarabiać, oszczędzać ani inwestować w rozwój! Wniosek: każdy z nas musi nauczyć się znajomości finansów. Mogą to być kursy szkoleniowe lub odpowiednia literatura. W razie potrzeby wszędzie można znaleźć racjonalne ziarno, które poprowadzi cię właściwą ścieżką.

Zrozum prostą rzecz: głupotą jest wydawanie pieniędzy na rzeczy, na które cię nie stać. O wiele bardziej słusznie jest zainwestować je w swój biznes, co w przyszłości pozwoli Ci uzyskać dochód pasywny lub aktywny. Lub podróżuj po całym świecie. Lub wydaj na pomoc tym, którzy żyją gorzej niż ty. Po prostu musisz żyć prawdziwym życiem.

Więcej ciekawych artykułów na kraj.life