Wielu podziwiało „Królową Hollywood” i uważało ją za standard.

Były ważniejsze rzeczy: książę Harry może zdenerwować babcię-królową swoim zachowaniem

Elżbieta natomiast doskonale wiedziała, że ​​ma swoje wady, ale wolała się nad nimi nie rozwodzić. Być może to trafne zdanie Taylor o wyglądzie pomoże ci w końcu w pełni zaakceptować i pokochać siebie.

Hollywoodzka diva Elizabeth Taylor była kiedyś marzeniem milionów mężczyzn z całego świata. Z drugiej strony dziewczyny uważały aktorkę za prawdziwy wzór kobiecości i piękna i starały się we wszystkim naśladować jej przykład.

Mimo miłości ludzi Elżbieta zawsze traktowała siebie tak obiektywnie, jak to tylko możliwe. Była świadoma własnego uroku, ale jednocześnie rozumiała, że ​​nie jest pozbawiona pewnych niedociągnięć. Na przykład gwiazda wiedziała, że ​​jej postać jest daleka od ideału, ale nigdy nie próbowała spełniać ogólnie przyjętych standardów piękna.

Wręcz przeciwnie, Taylor szczerze kochała każdy cal swojego ciała ze wszystkimi jego wadami. Jak Elżbiecie udało się nie dorównać innym i nie pielęgnować w sobie kompleksów? Po prostu zrozumiała, że ​​wszystkie te cechy jej wyglądu wcale jej nie rozpieszczały, a jedynie dodawały uroku. Być może ten mądry cytat z aktorki o jej własnej urodzie może również podnieść twoją samoocenę:

„Jak napompowany balon”: jak Madonna wygląda na zdjęciach innych osób bez filtrów

„Wiem, że jestem piękna, chociaż moje nogi są krótkie, stopy za duże, a biodra nierówne. Poza tym mam kilka podbródków i generalnie jestem za pełny”.

Elizabeth Taylor generalnie uważała, że ​​kobieca atrakcyjność nie zależy od szerokości talii czy smukłości nóg. Według aktorki kobieta z dodatkowymi kilogramami może być magnesem dla mężczyzn, ponieważ ich zainteresowanie nią bezpośrednio zależy od jej poczucia własnej wartości.

"Możesz być gruby i nadal mieć seksapil. Wszystko zależy od tego, jak się czujesz" - powiedziała hollywoodzka diva i całkowicie się z nią zgadzamy!

Więcej ciekawych artykułów na kraj.life