Nie, nie jęczałem, nie narzekałem, po prostu stałem się obojętna.
Jak szybko i skutecznie schudnąć według znaku zodiaku: ćwiczenia i dieta
Pewnego dnia postanowiłem odwiedzić mamę i tam, na werandzie, spotkałem ją — kotkę, której też nikt nie potrzebuje. Widziałem ją wcześniej, wiedziałem, że mieszka w piwnicy i że okresowo ktoś zabierał ją do siebie, a potem raz za razem wyrzucał do piwnicy.
Wydawało mi się dobrym pomysłem, aby osoba, która nie jest nikomu potrzebna, mogła doskonale współistnieć z kotem, którego też nikt nie chce.
Początek wspólnego życia nie był płynny. Okazało się, że kot nie miał łatwego życia. Miała nierówne kości miednicy, złamany ogon i siniaki na głowie oraz ranę na szyi.
Doskonale wiedziałem też, że kot mruczał za mnie tylko dlatego, że mam nieograniczony dostęp do Whiskas. Ale ja i kot potrzebujemy miłości, ciepła i czułości. I tak nie ufając sobie nawzajem, stopniowo zaczęliśmy przyzwyczajać się do wspólnego życia.
Notatka z Titanica. Naukowcy odkryli tajemnicę słynnej wiadomości w butelce
A teraz minęło sześć miesięcy. I mogę śmiało powiedzieć, że nikt nigdy nie obdarzył mnie tak wielką sympatią i uwagą.
Nagłe przypływy czułości (zwłaszcza o 4-5 rano), ciche mruczenie i kocia czułość przywracają mi życie. Chcę ci powiedzieć, kotku, dziękuję za to, że jesteś ze mną. Nie zostawiaj mnie.
Więcej ciekawych artykułów na kraj.life