Ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla naszych wschodnij sąsiadów. Wojna, którą wywołała Rosja sprawiła, że wiele osób doznało niepotrzebnego cierpnienia. Kiedy umierają dzieci, tracą domy rodziny i bezpowrotnie kończy się pewien spokojny etap ich życia trudno nie uronić łzy.

Nie przegap:

Jasnowidz Jackowski zna dalsze losy gospodarki i polityki naszego kraju

Ten mały chłopiec imieniem Wania mimo swojego bólu nie zapomniał o tym, aby ochronić przyjaciela. Nie ma większego poświęcenia niż za prawdziwą przyjaźń... Podczas bombardowania w Mariupolu ten chłopiec nie zapomniał o kocie, który był jego przyjacielem. Wania wraz z rodziną musieli szybko uciekać do schronu, jednak nie przeszkodziło to chłopcu pomyśleć o swoim ukochanym kocie.

Minęło jakieś pół godziny czy godzina i powiedziałem mojemu tacie, żebyśmy wrócili do mieszkania po kota, ponieważ on cały czas tam był. Pięć minut po tym, jak go stamtąd wypuścił, zaczęły się strzały. Więc pobiegłem z kotem na rękach do piwnicy w trakcie tych bombardowań

Bohaterski czyn Wani został opisany w mediach społecznościowych. Czy to nie najpiękniejszy odruch serca?

Dziękujemy, że przeczytałaś nasz materiał.

Więcej ciekawych artykułów na kraj.life