Zawsze wychowywałam syna bez presji. Wspierałam go we wszystkich przedsięwzięciach, starałam się być blisko i otoczyć opieką. Kiedy Andrzej przedstawiał mnie swoim dziewczynom, zawsze przyjmowałam je z uśmiechem, bo szanowałam jego wybór. Chociaż, przyznaję, nie zawsze podobały mi się jego zauroczenia.

To samo stało się z Nadią, którą Andrzej chciał poślubić. Było w niej coś odrażającego, czego nie rozumiałam. Ale nigdy nie pokłóciłam się z dziewczyną mojego syna, nigdy nie powiedziałam jej złego słowa. Nie kontaktowałyśmy się zbyt często, zawsze zachowywałyśmy dystans. Być może to był mój błąd.

Od dawna marzyłam o wnukach i byłam gotowa zostać babcią

Nie byłam oficjalnie zatrudniona przez ostatnie kilka lat. Ale robię na drutach. Ludzie chętnie kupują rzeczy stworzone moimi rękami. Są to swetry, narzuty i skarpetki. Pamiętam, jak podarowałam Andrzejowi i Nadii piękny komplet ozdobnych poduszek do ich nowego mieszkania. Myślałam, że się im spodobają, ale w rzeczywistości wszystko okazało się nieco inne.

Kiedy urodziła się moja wnuczka, pomagałam synowej, jak tylko mogłam. Najczęściej były to oczywiście pieniądze. Kiedyś Nadia zasugerowała, że ​​chce zrobić sesję zdjęciową dla dziecka. I od razu zdecydowałam, że zrobię na drutach elegancką sukienkę i kapelusz dla Ani. Kupiłam najlepsze nici, wszystko obliczyłam na czas, żeby zdążyć. Wybrałam kolor pomarańczowy, ponieważ moja wnuczka jest niczym malutki, słodki kurczaczek. Prawdziwe słońce!

Po zrobieniu na drutach jej jasnego stroju, przyjechałam bez zapowiedzi do moich krewnych, aby świętować. Nadia pokazała napad złości już na progu. Na przykład, dlaczego zdecydowałam, że mogę przychodzić, kiedy chcę. Byłam zdumiona, bo nie spodziewałam się takiego chamstwa z jej strony. Zaczęłam tłumaczyć, że przyniosłam Aneczce prezent.

Wyjmując z torby sukienkę i kapelusz starannie złożone w pudełko, byłam pewna, że Nadia rozpłynie się z czułością i mi wybaczy. Ale było dokładnie odwrotnie. Spojrzała z obrzydzeniem na mój prezent i powiedziała: „Czy ty serio myślisz, że włożę TO mojej córce?”

Byłam w szoku, bo wiele innych matek wiele by dało, aby móc otrzymać dla dziecka tak unikatowy prezent!