Ubiegła noc była bardzo pracowita dla strażaków. Wiatr, który szalał nad naszym krajem przyczynił się do tysięcy szkód. Łącznie w nocy z niedzieli na poniedziałek strażacy wyjeżdżali do akcji 2250 razy.
Najbardziej ucierpiał Dolny Śląsk – tam miało miejsce aż 475 interwencji. Na Śląsku strażacy interweniowali 285 razy, natomiast w województwie opolskim 195 razy.
Zdecydowanie największa część zgłoszeń dotyczyła drzew, które zostały uszkodzone przez wichurę. Jednak zniszczenia dotknęły także 311 budynków, a 192 z nich to budynki mieszkalne.
Kilka osób zostało poszkodowanych
Nie obyło się także bez ofiar w ludziach. Aż 5 osób doznało uszczerbku na zdrowiu. Cztery z nich wzięły udział w wypadku na Dolnym Śląsku. Silny wiatr przewrócił drzewo, które upadło na nadjeżdżające auta. W jednym z nich był kierowca, drugim podróżowały natomiast trzy osoby.
Piątą osobą, która została ranna podczas przechodzących wichur jest strażak, który zabezpieczał jeden z uszkodzonych dachów w Wieruszowie.
Dwa auta zostały uszkodzone także w województwie lubelskim. Uderzyło one w leżące już na drodze drzewo. Natomiast w powiecie kraśnickim powalone drzewo upadło wprost na busa. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Według Grzegorza Świszcza – zastępcy dyrektora Rządowego Biura Bezpieczeństwa dość poważna sytuacja, o której poinformował na swoim Twitterze, dotyczy braku dostępu do prądu.
Sparaliżowana kolej
Śląska kolej również została poważnie dotknięta skutkami wichury. W związku z tym na odcinakach: Pszczyna – Tychy, Chybie – Wisła Głębce oraz Zwardoń – Rajcza kursują autobusy zastępcze.
Koleje Śląskie oraz PKP Intercity poinformowały, że na linii S5 (Katowice – Żywiec – Katowice) wzajemnie honorowane są bilety przewoźników.
Z życia wzięte: "Jeśli dzieci nie chcą mi pomóc, sama zadbam o swoją starość"
"Zmieniłaś mężczyznę w kurę domową", krzyczy mama
"Mój ukochany jedyny syn chce mnie zostawić bez dachu nad głową": Nalega, abym sprzedała mieszkanie i pomogła mu rozwiązać problem mieszkaniowy.
Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni
Dziś lepiej nie wychodzić w góry
Bardzo niebezpiecznie jest nadal w górach. W nocy na Kasprowym Wierchu wiatr osiągał prędkość 150 km/h. Obecnie bardzo osłabł i wieje już tylko z prędkością 70 km/h jednak cały czas wywołuje on zamieć śnieżną.
- W Tatrach panują skrajnie trudne warunki do uprawiania turystyki. Wieje silny, porywisty wiatr, który może powodować łamanie gałęzi i drzew. Na wszystkich szlakach jest bardzo ślisko i występują oblodzenia. Odradzamy w dniu dzisiejszym wszelkich wyjść w góry – brzmi dzisiejszy komunikat Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Niebezpieczeństwo w górach jest wywołane nie tylko przez wiatr. Zamiecie śnieżne bardzo ograniczają widoczność, jednak dodatkowo prawie wszystkie szlaki są bardzo oblodzone, a w wysokich partiach pokryte śniegiem.
Jak informował portal Kraj: MOCNE SŁOWA NA TEMAT JEDNEGO Z PRACOWNIKÓW TADEUSZA RYDZYKA. KSIĄDZ NIE ZOSTAWIŁ NA NIM SUCHEJ NITKI
Przypomnij sobie: NIE PŁACISZ REGULARNIE ZA ABONAMENT TELEWIZYJNO – RADIOWY? PRZYGOTUJ SIĘ NA POWAŻNE KONTROLĘ
Portal Kraj pisał również: NIE CHCIAŁA ZOSTAĆ MATKĄ CHRZESTNĄ. JAKIE BYŁY POWODY TAK STANOWCZEJ ODMOWY