Na jednej z podwrocławskich dróg, zauważyli go policjanci, którzy zwrócili uwagę na to, że kierowca cały czas otwiera okno, by regulować lusterko. Od razu zorientowali się, że coś jest nie tak.

„Jednak to był dopiero początek swoistego rajdu 46-letniego mieszkańca powiatu ząbkowickiego. Wykonując manewr skrętu na rondzie, nie zastosował się do przepisów i pojechał pod prąd” - relacjonuje st. sierż. Krzysztof Marcjan z policji z Wrocławia.

Następnie mężczyzna zlekceważył znak STOP przed przejazdem kolejowym, ryzykując przy tym nie tylko swoje życie, ale także życie pasażerów. W pewnym momencie kierowca przekroczył granice. Nawet policjanci byli zdziwieni.

„Mężczyzna otworzył okno i miotłą na długim kiju przytrzymywał lusterko zewnętrzne, aby móc kontynuować, i tak już skrajnie niebezpieczną jazdę” - informuje st. sierż. Marcjan.

Wszystko skończyło się zatrzymaniem sympatyka brawurowej jazdy i mandatem w wysokości tysiąca złotych, oraz ośmioma punktami karnymi. Jednak gdyby nie interwencja policji, cała sytuacja mogła skończyć się tragedią.

Pracownicy jadący do pracy musieli poczekać na nowy transport, a autobus, który był w fatalnym stanie został wycofany z użytku. 

 

Zobacz W tej branży brakuje rąk do pracy, można zarobić spore pieniądze

Sprawdź także Życie Kasi Tusk nabrało kolorów. Jest skłonna dzielić się nim z innymi

Przypomnij sobie Córka prezydenta z mężem pojawiła się na branżowej imprezie. Jej stylizacja zaskakuje

Popularne wiadomości teraz

"Mój ukochany jedyny syn chce mnie zostawić bez dachu nad głową": Nalega, abym sprzedała mieszkanie i pomogła mu rozwiązać problem mieszkaniowy.

„Jeśli przyniesiesz to jeszcze raz, nakarmię cię tymi słodyczami razem z pudełkiem”: nie wytrzymałam

„Moja teściowa zniszczyła mi radość. Wycięła mnie ze ślubnych zdjęć": opowiada synowa

Nowe informacje w sprawie śmierci Krzysztofa Krawczyka. Jego żona może mieć przez to problemy

Pokaż więcej