Ta niespotykana sytuacja trwa już od ponad dwóch miesięcy. Praktycznie we wszystkich parafiach na terenie całej Polski proboszczowie, biskupi i inni dostojnicy kościelni przelewają z pustego w próżne, gdyż przez obostrzenia związane z liczbą wiernych w trakcie mszy  dramatycznie spadły wpływy z tak zwanej tacy. 

Dziś wielu proboszczów zastanawia się nad tym, z czego będzie żyła parafia, w tym oni sami, wikarzy, a także pracownicy - gospodynie czy kościelni, a także organiści. Na ten ogromny problem uwagę zwrócił Tadeusz Rydzyk, który zaapelował do swojego kolegi w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, by wymógł na premierze i innych ministrach przyjrzenie się koszmarnej sytuacji finansowej polskich duchownych.

Tadeusz Rydzyk poprzez swojego przyjaciela chciałby zwiększenia liczby wiernych podczas mszy. W ten sposób chce ratować finanse polskich parafii

Starania Tadeusza Rydzyka nie poszły w las. Janusz Kawecki, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także osobisty przyjaciel dyrektora Radia Maryja krytykuje w liście otwartym zamieszczonym na stronie internetowej rozgłośni obostrzenia dotyczące polskiego Kościoła. Według niego, odpędzają one wiernych od kościoła, uniemożliwiając skutecznie wzięcie udziału we mszach. 

Katolicy ulegli panice i nawet złagodzenie restrykcji do jednej osoby na 15 metrów kwadratowych nie przyniosło spodziewanego efektu. W kościołach podczas nabożeństw próżno szukać wiernych.

- Liczba uczestników nawet niedzielnych nabożeństw drastycznie zmalała. Tym samym nie ma też naszych ofiar składanych na tacę i przeznaczanych na cele związane z utrzymaniem parafii. Wezwałem i poprosiłem pana premiera, ministrów współpracujących, żeby widząc wszystkie inne sytuacje w kraju, zauważyli też wiernych, których tymi decyzjami odtrącają, odrzucają, odpędzają od kościoła -  możemy przeczytać w liście Janusza Kaweckiego.

Na epidemii koronawirusa cierpi również sam Tadeusz Rydzyk, który wielokrotnie zwracał się z prośbą do swoich słuchaczy, aby składali większe datki na rzecz Radia Maryja i Telewizji Trwam. Tadeusz Rydzyk krytycznie podchodzi do możliwości zarażenia się koronawirusem podczas mszy, do tego stopnia, że księża w trakcie audycji na antenie Radia Maryja mieli przekonywać słuchaczy o tym, że podczas mszy w kościele nie można się zakazić. 

W ten sposób pośrednio chcieli skłonić wiernych do uczestnictwa w mszach i składania ofiar tak jak dawniej.

Przez długi czas zgodnie z restrykcjami w kościele podczas nabożeństwa mogło przebywać tylko 5 osób, pomijając księdza je odprawiającego i jego pomocników, lecz często dochodziło do łamania tego prawa.

Jak informował portal Kraj: BULWERSUJĄCA PRZESZŁOŚĆ NAJSŁYNNIEJSZEGO POLSKIEGO REDEMPTORYSTY. MIAŁ BYĆ SZALEŃCZO ZAKOCHANY, NIE WIADOMO, KT WYŚWIĘCIŁ GO DO STANU DUCHOWNEGO

Przypomnij sobie: NIEWYGODNE DLA TADEUSZA RYDZYKA FAKTY UJRZAŁY ŚWIATŁO DZIENNE. SZEF RADIA MARYJA NIE CHCIAŁ, BY KTOKOLWIEK SIĘ O TYM DOWIEDZIAŁ

Portal Kraj pisał również: OJCIEC RYDZYK ZWOLNIŁ W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM JEDNEGO ZE SWOICH NAJBLIŻSZYCH WSPÓŁPRACOWNIKÓW. MĘŻCZYZNA WYDAŁ SPECJALNE OŚWIADCZENIE W TEJ SPRAWIE