O tragicznych wydarzeń podczas gdańskiego finału WOŚP, kiedy z rak szaleńca zginął Paweł Adamowicz minęły już dwa lata. Piotr Adamowicz, brat zabitego prezydenta Gdańska nie ukrywa, że to niepowetowana strata i trudna temat dla rodziny i jego samego. Poseł zdecydował się opowiedzieć o tym, jak wygląda życie po morderstwie i zastanawia się nad wieloma wątkami tej historii w rozmowie z „Faktem”.

Jak utrzymuje Piotr Adamowicz, mimo tego, że jego brat otrzymywał wcześniej pogróżki to nie myślał, że możliwe jest, aby coś mu się stało. Miał jednak zostawić po sobie dużo wcześniej testament.

Okazuje się również, że bracia widzieli się na tylko krótkie 5 minut przed zamachem podczas Finału WOŚP. Paweł Adamowicz pojechał do USA, do żony Magdy i córek. Po powrocie do Polski zbieg niefortunnych okoliczności sprawił, że Paweł przekazał Piotrowi jedynie podarunek ze Stanów i chwilę porozmawiali. To był ostatni moment, gdy się widzieli.

Brat prezydenta Gdańska o Pawle Adamowiczu: „Był osobą pogodną, życzliwie nastawioną do ludzi, szanował odmienne poglądy”. Piotr Adamowicz o sytuacji sprzed 2 lat

Piotr Adamowicz zdradził w rozmowie z „Faktem”, ze kilka tygodni po śmierci prezydenta przyszła do niego pewna kobieta, która widziała samorządowca w kościele w Jelitkowie. Prezydent miał nienaturalnie długo przebywać w kościele po nabożeństwie, podejść do krzyża i wyraźnie mu się przypatrywać. Nie było to typowe dla niego zachowanie.

W tej chwili Piotr Adamowicz skupia się na wyjaśnieniu okoliczności śmierci swojego brata. Ma zamiar złożyć doniesienie do Trybunału Spraw Człowieka w Strasburgu w kwestii przewlekłości postępowania.

Piotr Adamowicz przekonuje również, że wiele osób w Polsce wierzy w teorie spiskowe, a on sam miał rozmawiać przez telefon z pewnymi znajomymi swojego przyjaciela-księdza, którzy nie wierzyli w śmierć Pawła Adamowicza.

Jednak jego wyjaśnienia, przedstawienie pełnej sytuacji, a także przekazanie, że na dowód może im wysłać kopię aktu zgonu i wyników sekcji zwłok dały skutek. To jednak trudne i bolesne dla brata zmarłego prezydenta, by tłumaczyć niektórym, że to, co widzieli w telewizji jest prawdą.

Jak zdradził Piotr Adamowicz w rozmowie, choć pogodził się ze śmiercią brata to wciąż ma jego numer telefonu w komórce i zdarza mu się pomylić. Tłumaczy również, że dziś jest już lepiej, ale przez wiele miesięcy nie mógł słuchać sygnałów jadących karetek.

Zdradził również, że rodzice braci Adamowiczów bardzo przeżyli to morderstwo i wciąż do końca nie jest to zabliźniona rana.

Czy śmierć brata zmieniła Piotra Adamowicza? Przekonuje, że jest dziś bardzo jednoznaczny.

„Do życia. Do siebie. W tym sensie, że bardziej uwzględniam własną ocenę i własne przekonania w podejmowaniu decyzji niż zastanawiam się, czy to jest dobre, wskazane” – mówi w „Fakcie”.

Piotr Adamowicz/Youtube @Onet News
Piotr Adamowicz/Youtube @Onet News
Piotr Adamowicz/Youtube @Onet News

Jak informował portal "Kraj":    BYŁY PREZYDENT USA ZABLOKOWANY NA TWITTERZE. REAKCJA DONALDA TUSKA POWALIŁA WSZYSTKICH NA KOLANA. INTERNAUCI NIE MOGĄ POWSTRZYMAĆ SIĘ OD ŚMIECHU

Popularne wiadomości teraz

„Moja teściowa zniszczyła mi radość. Wycięła mnie ze ślubnych zdjęć": opowiada synowa

"Zamknij gębę i pamiętaj, kto cię karmi": powiedziała teściowa. Niedawno udało mi się odegrać

"Chciałem zostawić syna z teściową": Nigdy nie zapomnę jej odpowiedzi

Zasady ubioru na audiencję u papieża. Nie obowiązują one jednak kilku, wyjątkowych kobiet

Pokaż więcej

Przypomnij sobie:    PORUSZAJĄCA HISTORIA CHWYTA ZA SERCE I WYCISKA Z OCZU ŁZY. PRACOWNICY SEGREGUJĄCY ŚMIECI ZNALEŹLI WŚRÓD ODPADÓW COŚ, CZEGO NIKT SIĘ NIE SPODZIEWAŁ

Portal "Kraj" pisał również:    SŁOWA ZNANEGO DUCHOWNEGO WYWOŁAŁY PRAWDZIWĄ BURZĘ W SIECI. TWIERDZI, ŻE NIEBAWEM ZNIKNĄ Z UŻYCIA PEWNE SŁOWA. INTERNAUCI ZARZUCAJĄ, ŻE TO BREDNIE

Pisaliśmy również o:     ZAROBKI KASJERÓW W LIDLU SĄ NAPRAWDĘ ATRAKCYJNE. ŚREDNIA PENSJA ZASKAKUJE, WIELE OSÓB CHCIAŁOBY TAKĄ MIEĆ. ILE WYNOSI WYNAGRODZENIE ZA PRACĘ W LIDLU