Reporterzy Faktu cieszą się z udanej akcji uratowania łącznie siedmiu kotów, które trafiły do schroniska po tym, jak ich 62-letnia właścicielka, pani Krysia zmarła i nikt z rodziny nie był w stanie się nimi zająć. Redakcja portalu poprosiła internautów o pomoc w zapewnieniu kotom opieki i udało się – wszyscy futrzaści przyjaciele zmarłej mają już nowe domy.
Od tej pory Kicia i jej sześciu kompanów nie spędza swojego życia w schronisku, drżąc ze strachu i czekając z utęsknieniem za ukochaną panią, która już po nich nie wróci.
Fakt opisał smutną historię kotków zmarłej pani Krysi 18 listopada. Chora na raka kobieta chciała, by po jej śmierci ukochane zwierzęta trafiły w dobre ręce. Przed śmiercią zadbała o ich los i poprzez koleżankę, Teresy Jędrzejczak przekazała do lokalnego schroniska komplet dokumentów medycznych dotyczących kotków, a także informacje o ich imionach i wyglądzie.
- Ona nie myślała już w ostatnich dniach o sobie. Sama gasła, ale do końca martwiła się, co będzie z jej najukochańszymi towarzyszami - opowiadała reporterom Faktu pani Teresa.
Kicia, Ciuciuś, Matylda, Miki, Żabka, Lalunia, Balbinka – bo takie noszą imiona – tuż po odejściu ukochanej pani zostały przekazane schronisku i bardzo mocno odbiło się to na ich samopoczuciu.
Koty szczególnie mocno przeżywają schroniskowe życie i tak było również w ich przypadku. Markotne i wystraszone tuliły się do siebie i nie chciały pozwolić na zaopiekowanie się nimi. Kierownik schroniska zrozumiała, że należy podjąć natychmiastowe działania.
W przeciwnym wypadku kotki, które trafiają do schroniska po stracie właściciela i bezpiecznego domu same szybko umierają nie radząc sobie w azylach.
Reporterzy Faktu postanowili puścić w obieg informację o nieszczęsnej siódemce kociaków, a news szybko podchwyciły inne media. Internauci skorzystali z mediów społecznościowych udostępniając informację, gdzie tylko się dało.
Bardzo szybko w schronisku zaczęły dzwonić telefony. Pierwsza nowych właścicieli znalazła niewidoma 16-letnia Kicia. Dla niej nie byłoby życia w azylu. Reszta przyjaciół trafiła do nowych domów w Łodzi i w Warszawie.
- Zainteresowanie było ogromne, ale oprócz kotków pani Krysi znalazło domy jeszcze 20 innych. Pani Krysia uczyniła o wiele więcej dobra niż sobie zakładała - przekonuje Marta Olesińska, dyrektor schroniska dla zwierząt w Łodzi.
"Jestem w totalnie głupiej sytuacji: moja żona wyrzuciła mnie z domu za zaproszenie mojej mamy na spotkanie z wnuczką"
"Babcia obdarowuje wnuka zbyt drogimi prezentami i absolutnie nie akceptuje krytyki w swoją stronę z tego powodu"
"Moja teściowa pokłóciła się z moją mamą, ponieważ płacimy czynsz"
"Mój syn nie wyremontuje ci mieszkania", powiedziała mi teściowa
Pani Teresa, która rozmawiała z Faktem cieszy się, że tak szybko znaleźli się ludzie o wielkich sercach i przygarnęli kotki jej zmarłej koleżanki.
- Tak szybko się udało, dziękuję wszystkim, spełniliście ostatnią wolę Krysi. Ona na pewno już o tym wie i jest szczęśliwa - mówi.
Jak informował portal „Kraj” WKRÓTCE W ŻYCIE WCHODZI NOWE PRAWO, KTÓRE NIE SPODOBA SIĘ OSOBOM, KTÓRE NIE ZAPŁACIŁY MANDATU
Przypomnij sobie: ZNANA SIEĆ HANDLOWA MA SPORE KŁOPOTY. TEGO EKOLODZY NIE PODARUJĄ
Portal „kraj” pisał również W PRZYSZŁYM ROKU POJAWI SIĘ NOWE ŚWIADCZENIE. WIADOMO, KTO BĘDZIE MÓGŁ JE OTRZYMAĆ I W JAKIEJ WYSOKOŚCI