Rząd chce zmusić kierowców, aby ci ściągnęli nogę z gazu. Wysokość mandatów, które miałby dostać pirat drogowy za przekroczenie dozwolonej prędkości może zadziwiać. Wysokość mandatu mogłaby nawet wynosić 2000 złotych.

W expose premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że chce zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Rząd od jakiegoś czasu pracuje nad zmianami w wysokości mandatów. Rozpatrywana jest w tym momencie możliwość podniesienia maksymalnego mandatu, czyli 500 zł do nawet 2000 złotych!

Na taką karę finansową mogliby być przygotowani wszyscy ci, którzy przekroczą prędkość o więcej niż 50 km/h. Druga opcja, nad którą myśli rząd to rozwiązanie, które jest zastosowane obecnie np. w Finlandii. Mandat uzależniony byłby od wysokości wynagrodzenia. Kto legitymuje się dużymi zarobkami, płaciłby znacznie więcej niż ktoś, kto dostaje średnią pensję.

Mandaty nie odstraszają już kierowców w Polsce. Obecne przepisy zostały wprowadzone 22 lata temu, a maksymalna kara wynosi 500 zł.

To jedne z najniższych mandatów w Europie. Portal brd24pl dla porównania dodaje kwoty mandatów w innych krajach - np. w Niemczech wynosi 26 proc. średniej pensji w kraju, na Słowacji 72 proc., w Wielkiej Brytanii 103 proc. W Polsce obecnie to około 10 proc. średniego wynagrodzenia.

Nasze mandaty należą do najniższych w Europie, więc właściwie każda zmiana w górę będzie krokiem w dobrym kierunku. Podwyższenie kar może wpłynąć na zmniejszenie liczby tragedii na polskich drogach, w czym też, niestety w Europie przodujemy. Ale jeszcze ważniejsze jest egzekwowanie przepisów. Obecnie blisko 40 proc. mandatów jest nieściągana - komentuje dyrektor zarządzająca Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego Agata Gajos dla gazety ,,Fakt".

Gajos dodaje także, że jest zwolenniczką rozwiązań, które sprawdziły się w Skandynawii.

Jeżdżąc tam czuję się po prostu bezpieczniej, wszystko jest przewidywalne - infrastruktura, zachowania współużytkowników dróg. To może kwestia mentalności, ale też wysokości kar i edukacji. Osobę zarabiającą przeciętną pensję „stać” na zapłacenie mandatu za przekroczenie prędkości najwyżej o 20 kilometrów na godzinę. Jak jest ograniczenie do 50, jedzie się 49. Gdy ktoś mija nas lewym „szybszym” pasem to zazwyczaj jest to kierowca z Polski czy Rosji - mówi Gajos

O nowych kwotach mandatów mówi również policja, która twierdzi, że warto jest wprowadzić takie zmiany.

Od początku roku z powodu przekroczenia dozwolonej prędkości o więcej niż 50 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym odebraliśmy już prawo jazdy 45 tysiącom osób! - alarmuje młodszy inspektor Radosław Kobryś z Biura Ruchu w wywiadzie dla ,,Faktu".

Jak informował portal Kraj: SZEŚCIOLATEK ZA KÓŁKIEM, W SIECI POJAWIŁO SIĘ NAGRANIE 

Popularne wiadomości teraz

"Mój ukochany jedyny syn chce mnie zostawić bez dachu nad głową": Nalega, abym sprzedała mieszkanie i pomogła mu rozwiązać problem mieszkaniowy.

Smutek się zakorzenia; szczęście daje gałęzie. Osho

Aby przetrwać w domu z kotami, papuga nauczyła się „mówić” jak kot

Takie nieestetyczne plamki ma na ustach wielu z nas. W ten prosty sposób można sobie z nimi poradzić i pozbyć się na zawsze

Pokaż więcej

Kraj pisał również o: DZIECKO CZUŁO SIĘ NIEDOBRZE JUŻ OD PIERWSZEGO PRZYSTANKU. NIESTETY, NIE UDAŁO SIĘ GO URATOWAĆ