Jak przypomina portal "Super Express", Donald Tusk to nie tylko polityk z krwi i kości, ale także niezwykle opiekuńczy dziadek. W ostatnią sobotę lider PO poprowadził wielką konwencję, na której bezlitośnie punktował błędy obecnej władzy. Dzień później zabrał swoje ukochane wnuki na lody. Kiedy wychodził z lokalu, niespodziewanie do byłego premiera zaczepił mężczyzna'''''''''''''''\. Czego chciał od lidera PO?
Donald Tusk ma za sobą pracowity weekend
W sobotę 2 lipca odbyła się konwecja Platformy Obywatelskiej, którą otworzył właśnie Donald Tusk, który w swoim wystąpieniu punktował błędy rządzących. W trakcie swojego wystąpienia mówił o szalejacej drożyźnie i rekordowo wysokiej inflacji. "Skończy się PiS, skończy się drożyzna" - przekonywał były premier.
Szef PO mówił również o swoich doświadczeniach dotyczących objazdu po Polsce, jaki odbywa od jakiegoś czasu Donald Tusk. Do tej pory odwiedził ponad 100 miejscowości. Przy okazji podziękował wszystkim, którzy zechcieli się z nim podzielić nie zawsze łatwymi doświadczeniami.
Chwila relaksu w gronie najbliższych
Jako, że nie samą polityką żyje człowiek, Donald Tusk znalazł w weekend czas także dla swoich najbliższych. Paparazzi przyłapali lidera PO na wyprawie na spacer i lody wspólnie z wnukami (zdjęcia znajdziecie tutaj).
Kiedy Donald Tusk wychodził ze sklepu, zaczepił go niespodziewanie pewien mężczyzna. Okazuje się, że nieznajomy chciał po prostu zrobić sobie zdjęcie z liderem PO. Potem Donald Tusk bez przeszkód mógł dalej kontynuować zabawę z wnukami - wspólnie udali się na plac zabaw.
A wy, jak radzicie sobie z szalejącą drożyzną?
To też może cię zainteresować: Danuta Holecka zaliczyła sporą gafę. Nagranie podbija sieć. Internauci nie mają litości dla prowadzącej "Wiadomości"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Pogoda we wtorek zaskoczy nas zdecydowanie negatywnie. Synoptycy IMGW nie ukrywają, co stanie się w kolejnych godzinach. Może być dość niebezpiecznie
