Chodzi o to, że kilka dni temu nieznana kobieta o niskim głosie zaczęła do niej dzwonić i narzekać na jej syna. Twierdziła, że jest z nim w ciąży i żąda małżeństwa lub odszkodowania w postaci okrągłej sumy. Julia zignorowała i zablokowała kobietę, ale myśli wciąż krążyły wokół nieznajomej. Możliwe, że jej syn mógł mieć przelotny związek. Od kilku miesięcy on i jego żona bardzo się kłócili, a nawet rozstali się na jakiś czas.

Gdy po długich dniach rozmyślań, postanowiła wyłożyć synowi całą sytuację, ten zaczął tłumaczyć matce, żeliwe - To po prostu niemożliwe. I nikt do mnie nie dzwonił. Mamo, to pewnie głupi żart. Ktoś po prostu wybrał losowy numer i po drodze zaczął wymyślać historię - argumentował mężczyzna.

Wszystko wyszło na jaw przez przypadek

Wyglądało to na prawdę. Julia długo zastanawiała się nad przyczynami tego zjawiska. Zaczęła odrzucać połączenia inne niż od synowej i syna... Przecież jej syn miał inny charakter i nie nawiązałby szybkiego kontaktu z kimś nieznajomym. Było tylko kilka opcji, w jedną z których naprawdę nie chciała wierzyć.

Jak się potem wydało, do zmartwionej matki dzwoniła koleżanka synowej z lat szkolnych. Od dawna podkochiwała się w Tomaszu. Uwiodła go jakiś czas wcześniej, a gdy jej uczucia zamieniły się w obsesję, postanowiła podstępem i intrygą odebrać koleżance męża. Dlatego uknuła wszystko, aby zniszczyć życie kochankowi, by potem dobrodusznie przytulić go i okazać zrozumienie...

Małżeństwo oczywiście rozpadło się, gdyż Julia rozpoznała głos nieznajomej, gdy jej syn odebrał przy niej telefon. Był u matki w odwiedzinach, gdyż poprosiła go o spotkanie.