"Mama mojego męża zaczęła się źle czuć przez długi czas. Trzy tygodnie temu trafiła do szpitala, by kobieta znalazła się pod opieką specjalistów. Krystyna poczuła się lepiej, a jej rodzina zabrała ją do domu.

Potrzebowała jeszcze 10 dni kroplówki, ale ponieważ chciała wrócić do domu, potrzebowała kogoś do pomocy. Mam doświadczenie w tym zakresie, ale pracuję i mam dwójkę dzieci. Kiedy zgodziłam się zaopiekować teściową i wymieniłam kwotę, siostra mojego męża powiedziała, że ​​​​jestem kobietą materialistyczną i nie ma we mnie nic świętego."

Nie zrezygnuję z własnego czasu na pracę i opiekę nad dzieckiem, bo każe mi tak szwagierka

Ogólnie rzecz biorąc, kobieta dorabia, jak tylko może. W tym samym czasie Kasia ma dwoje dzieci w wieku szkolnym, które widują się z matką tylko późnymi wieczorami, a ojciec również zostaje do późna w pracy. Relacje z teściową nie należą do najcieplejszych. Kiedy syn postanowił się ożenić, Krystyna przekonywała go do zmiany zdania...

"Od kilku lat spłacamy kredyt hipoteczny, a niedawno urodziła nam się córka. Praca jest teraz bardzo trudna. Michał nadal trzyma się pracy, chociaż całkowicie redukują personel, więc o podwyżkach wynagrodzeń nie może być mowy. Dlatego nie zgodziłam się na darmową prośbę siostry mojego męża.

Nawiasem mówiąc, kiedyś Krystyna nie zgodziła się zaopiekować moim synem, kiedy musiałam wyjechać do pracy. A teraz jej córka mówi, że już wtedy jej matka była chora i nie chciała brać odpowiedzialności. Nie czuję się urażona, ale też nikt nie chce mnie zrozumieć. Moja praca nie jest stabilna: pewnego dnia są zlecenia i wyjeżdżam, ale zdarza się, że siedzę w domu z dziećmi przez tydzień. Dzieci same siedzą w domu, bo nie ma pieniędzy na nianię. Zarobki są chwiejne, ale nianię trzeba stale opłacać, a to kosztuje."