Starzy ludzie czasem są spisywani na straty, gdy tylko przestają przynosić korzyści naszemu społeczeństwu. Słabych łatwo urazić, bo rzadko się bronią. Ale czy naprawdę do tego wszyscy dążymy?

Kilka lat temu wzrok mojej mamy zaczął się gwałtownie pogarszać

Mimo szybkiej interwencji specjalistów problemu nie udało się rozwiązać. A teraz matka praktycznie nic nie widzi. Jedno jej oko jest całkowicie zmrużone, a drugie, bezbronne, jest w stanie zobaczyć tylko największe obiekty na wyciągnięcie ręki.

Podziwiam mamę. Nadal sama radzi sobie ze wszystkimi obowiązkami domowymi, zawsze odmawia pomocy. Oczywiście przynoszę jej jedzenie i mogę posprzątać mieszkanie. Ale często mama robi wszystko sama. Mówi, że brak wzroku nie przeszkadza jej żyć pełnią życia: „Jeśli życie jest grą, to osiągnęłam nowy poziom!”

Choroba bardzo zmieniła moją mamę. Gdybym był w podobnej sytuacji, najprawdopodobniej po prostu bym się poddał. Straciłem wiarę w siebie. Ale nie moja mama. Wcześniej zadziwiała mnie swoją rozwagą, ale teraz widziałem w niej prawdziwą mądrość. Mama ze zrozumieniem traktuje to, co jej się przydarzyło: „Więc tak musiało być i już. Jest to szczególnie trudne, gdy matka wpada w nieprzyjemne sytuacje. To często się zdarza, gdy mama idzie na zakupy.

Pewnego razu przyszła mnie odwiedzić i poprosiła o sprawdzenie czeku. Nie od razu zorientowała się, że zapłaciła znacznie więcej, niż według jej przybliżonych obliczeń powinna. Okazało się, że moja mama została oszukana w sklepie spożywczym.

Wydano jej mniej reszty ze sporej kwoty, którą podała sprzedawczyni, płacąc za dwie paczki sera i bułkę. Poszłam tam razem z mamą i zażądałam uregulowania należności. Gdy oszustka wypierała się i twierdziła, że to nie prawda, wezwałam policję i obejrzano nagranie z kamery monitoringu umieszczonej tuż nad kasą. Młoda kasjerka nie pamiętała, że jest tam oko kamery...