Jednak zamiast tego facet otrzymał bardzo nietypowy prezent. Co się stało i jak bohater pozbył się odziedziczonej rzeczy?

Miałem 17 lat, kiedy moja babcia poważnie zachorowała. Nigdy nie byłem z nią na tyle blisko, by powiedzieć, że ją kocham. Ale było mi po prostu przykro, że moja matka zupełnie nie chciała jej pomóc.

Ich relacja od dawna się psuła. Moja babcia była przeciwna małżeństwu mojej matki z moim ojcem. Ale ona nie słuchała jej, ale słuchała swojego serca. Jak na ironię, moja babcia miała rację: mój ojciec opuścił moją matkę i mnie, kiedy byłem jeszcze mały. Ale moja mama i babcia nigdy nie nawiązały kontaktu. Babcia wymagała szczególnej opieki, więc prosiła, abym w miarę możliwości codziennie do niej przychodził. W zamian obiecała, że ​​otrzymam od niej poważny spadek. Żyliśmy w biedzie, a ja, szczerze mówiąc, byłem chciwy na pieniądze.

Postanowiłem więc pomóc babci, jak tylko mogę

Gdy znalazłem pewnego dnia klaser z kolekcją znaczków dziadka, pierwsza myśl - zabrać bez pytania, ale pomyślałem, że jeśli to część spadku, to szybko się wyda, że to ja buchnąłem. Pokazałem go więc babci, a ta pozwoliła mi go wziąć.

To prawda, że nie odważyłem się sprzedać wszystkiego na raz. Stopniowo w moim życiu zaczęły pojawiać się nowe rzeczy. Kupiłem telefon, odświeżyłem garderobę, zacząłem częściej jeść poza domem. Oczywiście matka to zauważyła. Myślała, że ​​kradnę pieniądze mojej babci, i to mnie rozgniewało. Wtedy zrozumiałem, że wszystko zrobiłem dobrze: nigdy nie dzieliłem się z mamą dochodami ze sprzedaży znaczków.

Z każdym rokiem moja babcia słabła, a ja zmęczyłem się opiekowaniem się nią, stałem się bardziej drażliwy. Przy niej trzymało mnie tylko pragnienie otrzymania spadku. I wiedziałem, że bardzo szybko to nastąpi.

Babcia zmarła we śnie. Odkryłem to, gdy odwiedziłem ją po pracy. Udało mi się już skończyć studia i dostać pracę jako stażysta w firmie znajomego. Po wszystkich niezbędnych przygotowaniach wróciłem do domu babci. Przerzuciłem wszystko w poszukiwaniu cennych pieniędzy i znalazłem je w pierzynie. Obok była notatka: „Testament u notariusza. Oto jego numer. Radzę zadzwonić do niego jak najszybciej". Okazało się, że babcia postanowiła przekazać wszystkie swoje oszczędności do domu dziecka. Zapisała mieszkanie mojej matce. Nie mogłem w to uwierzyć, szczerze.

Babcia zostawiła mi obraz. Napisała kolejny list mówiący, że ta rzecz zmieni moje życie. W tym momencie chciałem cofnąć się w czasie i powiedzieć mojej babci wszystko, co o niej myślę. Przez 6 długich lat wierciłem się nad jej łóżkiem, żeby zdobyć jakiś bezużyteczny obraz?! Tego samego dnia wyrzuciłem go i zapomniałem o nim. A 5 lat później natknąłem się na niego podczas przeprowadzki. Ożeniłem się i założyłem firmę. Sytuacja się pogorszyła i wraz z żoną postanowiliśmy wyprowadzić się z miasta.

Spojrzałem na obraz i przypomniałem sobie słowa mojej babci. Zrozumiałem, że się myliłem. I ku pamięci babci, postanowiłem powiesić obraz w swoim domu. Podczas jednej z kolacji zwrócił na niego uwagę mój przyjaciel Alex. Przez wiele lat pracował z antykami i powiedział, że to płótno jest warte fortunę.

Nie wierzyłem, że to prawda. Ale po 5 dniach poszukiwań i konsultacji przekonałam się, że obraz babci to prawdziwy rarytas, za którym ugania się wielu kolekcjonerów. I było mi potwornie wstyd. W młodości gorliwie goniłem za pieniędzmi, zupełnie zapominając, że są rzeczy o wiele ważniejsze.