Być może odpowiedź jest oczywista. Jednak wiele osób nie jest w stanie odmówić ukochanej osobie. A kiedy nie zwraca pieniędzy w umówionym terminie, niewygodne jest dla nich naciskanie i domaganie się, niechętnie psują związek.

Mój mąż i ja zawsze mieliśmy tylko siebie

Być może to był klucz do naszego finansowego dobrobytu. Niemal natychmiast po ślubie postanowiliśmy założyć małą firmę i wkrótce zaczęliśmy realizować nasze plany.

Faktem jest, że mój mąż od najmłodszych lat pracował jako mechanik samochodowy, uwielbiał majstrować przy samochodach i sam mógł wykonywać wiele prac. Początkowo naprawiał samochody bezpośrednio w swoim garażu. Potem stopniowo zaczęliśmy się rozwijać: wynajmowaliśmy lokale, dzierżawiliśmy sprzęt... A później nawet otworzyliśmy myjnię samochodową obok warsztatu samochodowego.

Nasi krewni mocno wierzyli, że jeśli mój mąż i ja prowadzimy firmę, to po prostu nie ma gdzie włożyć pieniędzy. Chociaż było to dalekie od przypadku. Tak, i ze względu na te pieniądze musiałem pracować od rana do nocy i bez dni wolnych.

Ale za każdym razem słyszeliśmy, że mamy dużo pieniędzy i że żyjemy wspaniale. Zażądali, byśmy za darmo naprawiali ich samochody. W końcu jak mogłoby być inaczej, oni i tak nie mają pieniędzy, a my jesteśmy tak bogaci, bo też żądamy zapłaty za nasze usługi. Co więcej, już na progu warsztatu poznaliśmy kilku krewnych... ani moi rodzice, ani rodzice mojego męża nie wstydzili się pożyczać od nas pieniędzy. Zabrali i nie oddali.

Teściowa poszła jeszcze dalej: brała pieniądze nie tylko dla siebie, ale i dla siostry, a nawet dla siostrzeńców. Kuzynostwo także wyciągało rączki po pieniądze, ale na tym koniec... Odprawiałam ich kolejno jedno po drugim, aż rozeszło się po rodzinie, że źródełko wyschło.

Obrazili się, więc gdy nasz synek zachorował, a nam zabrakło pieniędzy na pilne leczenie, krewni, którzy pożyczali od nas pieniądze, nie pomogli nam. Znowu musieliśmy sami sobie poradzić. Sprzedaliśmy, co się dało i uratowaliśmy życie synka.