A w przyszłości bierze z nich przykład, aby budować własne życie osobiste. Coś ostatnio wydarzyło się w rodzinie Weroniki, co nieco wstrząsnęło jej wyobrażeniem o idealnych związkach.

W końcu okazało się, że największą miłością w życiu jej drogiego dziadka nie była babcia, ale kobieta z zewnątrz.

Te uczucia nie opadły przez 50 lat małżeństwa...

„Jeśli wyjdę za mąż, to tylko za kogoś, z kim będę mieć odwzajemnienie moich uczuć” – zdecydowała kiedyś Weronika. I od tego czasu szuka idealnego partnera. Teraz jednak nie była już pewna swojej konfiguracji. W końcu główny przykład życia został zniszczony na jej oczach. I nic nie dało się zrobić.

Wiktor opuścił swoją żonę Alinę 2 dni po obchodach złotych godów. To był szok nie tylko dla Aliny, ale dla wszystkich bliskich. Ponieważ nic nie zapowiadało takiego zachowania. Jak się jednak okazało, nie wszystko było tak różowe, jak wyobrażali sobie inni.

Weronika próbowała pogodzić dziadków, ale oboje byli temu przeciwni. Dziadek nie chciał wracać do tego małżeństwa, a babcia nie chciała go trzymać na siłę. Potem dopiero Weronika poznała historię, która całkowicie zmieniła jej spojrzenie na idealne małżeństwo.

Faktem jest, że babcia nie była pierwszą i jedyną ukochaną Wiktora. Przed poznaniem Aliny miał dziewczynę Helenę. To z nią chciał się ożenić. Ale tak się złożyło, że jej rodzice przenieśli się do innego regionu i zabrali ze sobą córkę.

Nie zostawili adresu, nie wszyscy mieli telefony. Dlatego Wiktor mógł tylko zgadywać, gdzie i jak radzi sobie jego ukochana. Rok później Alina pojawiła się w ich miasteczku. Wesoła i oszczędna dziewczyna, która od razu zakochała się w Wiktorze. Mężczyzna postanowił pogodzić się z losem i wziął za żonę Alinę, ale wciąż w sercu miał Helenę...

Spotkał ją na stare lata, była wdową z piątką wnucząt. Ich uczucie sprzed lat rozkwitło na nowo i postanowili jesień życia spędzić razem.