Ale nadszedł czas, aby w końcu uporządkować sprawy męża i zamknąć ten temat na zawsze. Kobieta zaczęła od jego ubrania, stopniowo przechodząc do książek, a potem jej ręce dotarły do ​​dokumentów. Wśród zwykłych rachunków i umów o pracę schowana była mała brązowa teczka.

Wewnątrz Sylwia po omacku ​​doszukała się kilku kopert...

Myśląc, że są tam listy od byłych partnerów z pracy, kobieta odważnie otworzyła pierwszą i była trochę zaskoczona. List został napisany odręcznie, a nie maszynowo. Zdając sobie sprawę, że pismo jest wyraźnie kobiece, Sylwia zagłębiła się w czytanie.

Kochany bardzo Ci dziękuję za pomoc. Jest nam teraz bardzo ciężko z dzieckiem. Krzyś już zaczął trochę mówić. Opowiadam mu o nas, o tym, jakiego ma wspaniałego tatę… Wydaje mi się, że bardzo za tobą tęskni. Przyjedź, proszę.

Zaskoczona upuściła list. Wracając do siebie, kobieta kontynuowała czytanie. Kilkanaście listów ułożyło się w jedną historię. Nieznana Lidka pisała do jej męża przez kilka lat z rzędu. Tekst mówił o dziecku, były też słowa wdzięczności. W jednym z listów Sylwia znalazła nawet zdjęcie. Przedstawiało jej męża, który trzymał na rękach pulchne, wesołe dziecko.

Kobiecie trudno było w to uwierzyć i postanowiła przyjrzeć się tej sytuacji. Przede wszystkim wdowa poszła na dworzec i kupiła bilety do sąsiedniego miasta, w którym mieszkał ojciec Marka. Niestety, spotkanie niewiele jej dało. Mężczyzna powiedział, że nie rozumie, o co toczy się gra. A jednak na samym końcu rozmowy Sylwia usłyszała od niego dziwne zdanie.

„Zawsze wiedziałem, że jeden z bliźniaków coś mocno nabroi"... Jak się okazało, Marek miał bliźniaka, z którym nie utrzymywał kontaktu. Artur podebrał mu kiedyś dziewczynę, uwiódł jako Marek, porzucił, a ta biedna Lidka myślała, że ma dziecko z Markiem. Zanim poznał Sylwię, był przez chwilę z Lidką, ale potem brat podstępem mu ją odebrał. Zniknął z pola widzenia bliźniaka i ukrył się w innym mieście. Widocznie urwał kontakt z Lidką, która wciąż wypisywała listy na adres Marka.

Sylwia odnalazła zarówno Artura, jak i nieszczęsną Lidkę. Przedstawiła obojgu sytuację i swój punkt widzenia, a wszystkie listy od Lidki, trafiły w ręce nadawcy...