Nowoczesne materiały i technologie pozwalają za stosunkowo niewielkie pieniądze zamienić nawet problematyczny budynek w miarę komfortowe mieszkanie spełniające wszystkie współczesne standardy.

Pomimo faktu, że moja siostra i ja zawsze byłyśmy różne, moja mama nadal kochała nas jednakowo. Dlatego, zanim odeszła do innego świata, zapisała nas obie w swoim dziedzictwie. Cały swój majątek podzieliła między mnie i Katarzynę. I to pomimo faktu, że osobiście nie uważam się za najlepszą córkę. Jest ku temu wystarczająco dużo powodów.

Dwie siostry, jak ogień i woda...

Zawsze byłam rozrabiarą, która ciągle zwracała na siebie uwagę złymi ocenami w szkole, uwagami od wychowawczyni i próbami dopasowania się do dzieci z zamożniejszych domów. Dlatego moi rodzice często musieli się za mnie rumienić. Ale z drugiej strony Kasia, moja siostra, wprowadziła między nami pewną równowagę. Znakomita uczennica, aktywistka i po prostu mądra dziewczyna. Wielu prosiło ją, aby skierowała moją energię we właściwym kierunku. Jednak nic się nie zmieniło.

Nie byłyśmy też najlepszymi przyjaciółkami. Ja uwielbiałam uciekać z domu, przyjaźnić się z chłopakami, chodzić nad rzekę, gdy siostra siedziała nad książkami i odrabiała dodatkowe zadania domowe. Po latach, moja siostra została księgową, a ja oddałam się malarstwu. Zawsze czułam, że mam w sobie duszę wolnego ptaka, więc szybko zrobiłam karierę. Po śmierci rodziców, razem z siostrą dostałyśmy w spadku dom na wsi. Ja od lat nie mieszkam w tym, domu, a Kasia cały czas w nim mieszka.

Podjęłam decyzję, że oddam jej swoją część spadku. Po pierwsze, kłótnie z siostrą o zyski są niskie. Co więcej, mieszkała w tym domu dłużej niż ja. Po drugie, gdybyśmy dzieliły dom rodzinny, to oczywiście byśmy go sprzedały. Oznacza to, że osiedliliby się tam ludzie, których nie znamy. Kasia by tego nie zniosła...