Jej lata nie są okrągłe, tylko 53, ale jej przyjaciele powiedzieli, że i tak przyjdą pogratulować, więc musiałam się przygotować. Na początku myślała tylko o tym, żeby upiec ciasto i podać herbatę, żeby było czym poczęstować gości, szczerze porozmawiać, ale jest zbyt hojna, więc nakryła do stołu.
Kasia zadzwoniła do mnie dzień przed uroczystością z prośbą, abym przyszła wcześniej, pomogła jej wszystko zorganizować i pięknie wszystko ułożyć na przybycie gości. Wygląda na to, że nie zaprosiła nikogo konkretnie, ale zebrało się 7 osób. Solenizantka przygotowała wiele pysznych dań, były różne sałatki, przekąski, faszerowana papryka, pieczona ryba, domowe wypieki. Wszystko wyglądało pysznie, wszystkiego chciałam spróbować.
Skończyliśmy nakrywać do stołu w samą porę na przybycie gości. Wszyscy zebrali się razem, tylko jedna przyjaciółka Maria ostrzegła, że nie należy się jej spodziewać, przyjdzie później, jak tylko będzie wolna.
Siedzieliśmy już przy stole, rozmawiając, śmiejąc się, gdy przyszła spóźniona przyjaciółka
Zgodnie z przewidywaniami gość najpierw złożył życzenia bohaterce okazji, powiedziała słowa życzeń, a następnie wyjęła ze swojej torby tacki na jedzenie. Maria natychmiast powiedziała Kasi, aby dała jej wszystko i więcej, ponieważ chce poczęstować męża. Wszyscy obecni czuli się zawstydzeni jej słowami, a Kasia po prostu cicho poszła do kuchni, zaniosła naczynia. Maria, jakby nic się nie stało, usiadła przy stole i zaczęła jeść.
Prośba gościa wydawała się wszystkim obecnym niezwykła, ale wszyscy milczeli. Zachowanie tej kobiety sprawiło, że poczułam „hiszpański wstyd”, kiedy popełniła błąd, a ja się tego wstydzę. Reszta wieczoru była cudowna, dawno nie miałam takiego odpoczynku. Gdy wszyscy zaczęli rozchodzić się do domów, Kasia przygotowała dla wszystkich tort i słodycze. W tym momencie Maria przypomniała jej, żeby nie zapomniała dać jej tac z jedzeniem, w przeciwnym razie jej mąż będzie czekał w domu na próżno.
Nie powstrzymał jej fakt, że mężowie i dzieci wszystkich pozostałych też nie przybyli. Na stole zostało mało jedzenia, zjedliśmy prawie wszystko, ale co było, solenizantka zaczęła zbierać na tacach. To było żenujące...
O tym się mówi: Z życia wzięte. Była szczęśliwa, gdy jej syn przyprowadził synową do domu. Zdecydowała, że będzie dla niej darmową służącą
Nie przegap: Z życia wzięte. Po tym, jak zobaczyłam prezent od męża, chciałam złożyć pozew o rozwód