"Nie musisz tu przychodzić, jeśli po prostu musisz się tu przejść"- teściowa złośliwie zwraca się do córki i zięcia. Problem polega na tym, że bardzo ważne jest dla niej to, co myślą o niej ludzie, zwłaszcza jej sąsiedzi, ze wszystkim trzeba się obnosić, choćby po to, żeby wyglądać lepiej w ich oczach, żeby wszyscy podziwiali jej wdzięk.

Wcześniej podczas wizyt córki z ukochanym przez kilka dni orali jak szaleni, zamiast odpocząć w zasłużony weekend. Wszystko było kierowane przez gospodynię, wszystko, co i gdzie i jak.

Aniela rozwiodła się z mężem dość dawno temu, w tym czasie nie miała domu, ale prawdziwe dzieło sztuki. Dopiero teraz, kiedy została zupełnie sama, opinia wszystkich i wszędzie była dla niej bardzo ważna, chciała wszystkim pokazać, że bez niego wszystko będzie dobrze.

Córka oczywiście po tygodniu pracy marzyła o tym, jak będzie się relaksować, odpoczywać i przygotowywać do kolejnego tygodnia pracy na łonie natury z ukochanym. Ale w wolne dni słyszała tylko, jak ją wychowywano, jak jej matka tyra w domu, co i gdzie było do zrobienia.

Chociaż dzieci zawsze uwielbiały pracować, najczęściej pomagały, ale potem zięć zaczął się irytować i kłócić się z matką Aliny. Był po prostu zmęczony ciągłym pobłażaniem wszystkim pretensjom i instrukcjom, jak kosi trawnik, nie chciał tej całej kontroli. Alinie było też bardzo trudno odchwaszczać ogrody swojej matki. W końcu kobieta tak bardzo martwiła się, aby jej córka nie popełniła błędu i zawsze jej przypominała i wskazywała, jak to zrobić.

I za każdym razem teściowa wspominała o dzieciach sąsiadów, o sąsiednich domach. Gdzie według niej dzieci pracują i pomagają znacznie lepiej i ogólnie wszystko robią bardzo sprawnie.

Staś nie zamierzał tego dłużej znosić, po prostu na nią nakrzyczał, a Alina wsparła go

Zawsze chętnie wychodzili na łono natury, lubili jeździć konno, żeby oglądać zachody słońca, zawsze chodzili na spacer nad rzekę. A rzeka jest prawie tuż przed ich domem, więc niedaleko.

Uwielbiali więc wędrować po wiosce, trzymając się za ręce, przyglądając się wszystkiemu i ciesząc się sobą. Ale Anieli wcale się to nie podobało, nienawidziła ich dziennych spacerów i tego, że sąsiedzi to widzą. - Masz tu mało do roboty? Cóż, szybko, nie przynoś mi wstydu, pomóż przynajmniej w czymś ” - Aniela spojrzała na młodych ze złością.

Wszystkie te afery, które trwają już dość długo, dopadły już wszystkich. Staś oczywiście chętnie pomógłby matce, ale nie w takich samych warunkach i pod tak intensywnym nadzorem. Ukochana ponownie wspierała Stasia, bo nawet nie rozumiała, czego potrzebuje jej matka.

Nie musieli już jechać do matki, bo dorobili się własnego domu na wsi i mogli tam robić, co chcieli. Aniela wciąż narzekała na młodych, że zostawili ją ze wszystkim samą, ale jak tu się dziwić? Nikt nie lubi, gdy podczas pomagania, gospodyni domu sterczy nad karkiem i wskazuje palcem "niedociągnięcia"...

O tym się mówi: Daliśmy gotówkę wnuczce, ale synowa je sobie przywłaszczyła. Nie mogę zrozumieć, jak mogła to zrobić

Zerknij tutaj: Miała nadzieję, że poza miastem znajdzie szczęście: ale nawet tutaj moja córka mnie znalazła, chce zostawić swoje dzieci na kilka dni

Nie przegap: Mąż chciał mieć osobny budżet. Żona się zgodziła i wszystko mu policzyła. Kiedy otrzymał rachunek za usługi od żony, był zaskoczony

Popularne wiadomości teraz

Moja mama miała rację: "zawsze powtarzała mi, że samotna przyjaciółka nie powinna nawet postawić stopy na progu naszego domu"

Mój plan zemsty był już gotowy: "Twoje szklanki są całe brudne. W naszej wiosce mamy czystsze świnie" powiedziałam do teściowej

"Widziałam szwagra z inną kobietą i milczałam, żeby nie denerwować mojej ciężarnej siostry": Teraz jestem winna wszystkiemu

"Mamo, dawaliśmy ci pieniądze. Dlaczego nie nakarmiłaś dzieci, jak należy": Dowiedziałam się, czym moja mama karmi wnuki

Pokaż więcej