A może słoiki z piklami zajmują połowę balkonu lub całą piwnicę? Ale przez cały rok możesz cieszyć się smakiem własnoręcznie gotowanych produktów. Dobre hobby dla oszczędnej, dojrzałej osoby, która zna wartość rzeczy i przyjaźni się z matematyką. W końcu w sklepie taka dobroć jest sprzedawana po zupełnie dzikich cenach.
Niedługo zwariuję od zachowania rodziców mojego męża
Są w porządku, pomocni i szczerzy, ale nie ma w tym końca. A problem jest zupełnie banalny. Nie pytają o dzieci, nie wtrącają się w nasze sprawy. Nie, to wspaniali ludzie i nawet nie mogę myśleć o nich w ten sposób. Chodzi o przetwory. To ich ulubiona rozrywka, ich hobby. Pewnie też sens życia.
Mieszkają w wiejskim domu. Przeprowadzili się tam, aby cieszyć się wiejskim życiem, świeżym powietrzem, jedzeniem i innymi tego typu romansami. Mąż się tym nie przejmuje, mówi, że mają to we krwi. Więc ja też nie mieszam się w ich interesy. Ale! Ci dorośli i raczej sympatyczni ludzie codziennie coś do słoików zamykają.
Mam alergię na niektóre rodzaje przetworów, w których obecny jest ocet. I to jest niestety większość z przetworów, które przywożą teściowie. Po drugie, mama i tata mojego męża wcale nie są leniwi, aby przynieść nam 25–30 kilogramów tego wszystkiego ze wsi do miasta. Potem rzecz jasna, potrzebują odpocząć, a ja, zamiast też odpocząć, muszę znowu gdzieś upchnąć kolejne słoiki.
Czy byłbyś w stanie spróbować grzybów w puszce, gdyby zostały zebrane przez osobę, która nie ma zielonego pojęcia o grzybobraniu? A ja mam 5 puszek. Tylko wyobraźnia.
Bywa też tak, że teściowa przywozi mi kilka kilogramów owoców i każe je szybko przerobić, bo się przecież nie mogą zmarnować. Jednak ja nie mogę za każdym razem wszystkiego rzucać i robić przez kilka dni jedynie przetwory!
O tym się mówi: Z życia wzięte. Mam problem. Jak wytrzymać z brudną synową w swoim mieszkaniu
Nie przegap: Otworzyłam serce przed moją przyjaciółką, a ona mnie zdradziła. Po naszej rozmowie cała wieś znała moje sekrety