Ich rodzice zawsze chcieli mieć dwoje dzieci i tak się złożyło, że najpierw urodziła się jedna córka, a półtora roku później druga.
Alina nie ukrywała, że była bardzo przywiązana do Julii. Od dzieciństwa patrzyła na nią i podziwiała, jaka jest piękna, jaka wesoła, jak dobrze żartuje, jak idealnie wszystko robi. Gdy przyszła kolej na wybór zawodu, Alina, nie zastanawiając się dwa razy, wybrała to samo, co Julia.
Ukochana siostra...
Studiowały na tej samej uczelni, często się widywali, a po ukończeniu edukacyjnej Alina postanowiła pójść do pracy w tym samym biurze, w którym pracowała już Julia. Było komfortowo pod każdym względem. Zawsze była osoba, która jeśli już, będzie cię kryć przed szefem, informować na bieżąco.
Siostry zawsze sobie pomagały, nie tylko w pracy. Kiedy Alina rozwiodła się z mężem, Julia wspierała ją tak bardzo, jak to możliwe. Alina poprosiła nawet, żeby mogła zostać z Julią na jakiś czas, bo nie chciała być sama.
Pewnego dnia Alina postanowiła pójść do gabinetu swojej siostry zapytać ją o zdanie w pewnej sprawie i po prostu chciała wejść do gabinetu, pchając uchylone drzwi.
Wyraźnie usłyszała swoje imię i śmiech dwóch dziewczyn
– Mówię ci – odparła Julia. - Nie mogę już tego znieść. Chodziła za mną przez całe dzieciństwo. Wyobraź sobie, że ubrała się dla mnie. Właśnie wtedy, gdy nadszedł czas, aby je wyrzucić, jak wysypisko śmieci.
Znowu śmiech. Serce Aliny zamarło.
- A tu znowu to samo. Przyjechała do pracy, gdzie ja pracuję, poprosiła mnie o mieszkanie. Oczywiście nie mam nic przeciwko, ale już mam dość oglądania jej twarzy. Nie rozumiem, jak można być tak niepewnym. Nic dziwnego, że jej mąż ją zostawił, skoro jest nikim.
Łzy napłynęły jej do oczu i Alina postanowiła nie wchodzić do środka. Ale postanowiła pokazać, że wszystko słyszy i zatrzasnęła drzwi.
Wracając do swojego biura, Alina stanowczo myślała, że dziś zabierze rzeczy z mieszkania siostry, ponieważ bardzo nie chciała się z nią widzieć. Jak kontynuować tę relację, Alina nie wiedziała.
O tym się mówi: Z życia wzięte. "Macie miesiąc, żeby się wyprowadzić", powiedziała teściowa po naszym ślubie
Zerknij tutaj: Z życia wzięte. Teściowa ma nieco ponad 40 lat, ale pomocy z jej strony nie mam
Nie przegap: Z życia wzięte. „Z każdą kolejną synową jest tylko gorzej”, lamentuje teściowa