Powodem jest to, że odmówiliśmy jej zakupu nowych mebli, w zamian zaoferowała nam odbiór jej rupieci. Oczywiście jestem temu wszystkiemu winna, bo mam zły wpływ na jej syna, a ona sama go wychowała, nie spała w nocy i takie tam...

W zeszłym tygodniu w końcu zakończyliśmy remont mieszkania. Kupiliśmy na kredyt, ale mieszkamy na własnych metrach kwadratowych. Samą naprawę wykonywaliśmy długo, oszczędzając maksymalnie, większość prac wykonywaliśmy własnymi rękami wieczorami, kiedy wracaliśmy do domu. Robiliśmy wszystko dobrze, ale powoli. Teraz wybieramy meble. W zasadzie wiemy, czego chcemy i gdzie kupić, ale postanowiliśmy poszukać w innych sklepach, żeby porównać ceny.

Idąc do kolejnego salonu meblowego, teściowa poprosiła nas o zabranie jej ze sobą...

Nie odmawialiśmy, nie spodziewaliśmy się żadnego połowu. W sklepie wszystko spodobało się mamie mojego męża, była zachwycona śliczną kanapą, ozdobnymi półkami w kształcie chmurki.

Jeśli chodzi o mnie, wszystko, na co wskazywała, wydawało mi się tanie i niezbyt nowoczesne. Postanowiłam niczego nie komentować, niech sobie podziwia. Chodziliśmy z mężem konkretnie do tych działów, gdzie było coś, co nas interesowało. Kiedy teściowa przestała się na wszystko gapić dużymi oczami, zaczęła za nami chodzić, mówiąc, że chcemy kupić za drogie meble.

Postanowiliśmy, że w następny weekend pójdziemy do innego salonu, a potem zrobimy zakupy. W drodze do domu teściowa zaprosiła nas na herbatę. Mieliśmy dzień wolny, więc nie spieszyliśmy się. Przez całą drogę entuzjastycznie opowiadała, co jej się podoba w meblach, co chciałaby kupić. Mama powiedziała też, że żałuje, że nie ma pieniędzy na takie zakupy. Nie rozumieliśmy jej podpowiedzi, w domu zaczęła już mówić otwarcie.

- Myślałam o tym. Zróbmy to w ten sposób, że oddaję wam wszystkie moje meble, w zamian wy kupujecie mi to, co dzisiaj oglądałam. To, co wybraliście, jest bardzo drogie, ale mi odpowiada taniej. Tak czy inaczej, zaoszczędzicie dużo pieniędzy.

Nasza odpowiedź ją oburzyła. Obwiniła mnie o zły wpływ na jej syna, którego później jeszcze próbowała nakłonić do tej absurdalnej zamiany. Już nie wprasza się więcej na zakupy z nami.

O tym się mówi: Z życia wzięte. Po rozwodzie wyjechałam z kraju za pracą. Mój nowy partner pojawił się nagle i szybko mnie zaniepokoił

Nie przegap: Po uroczystości pochówku, trafiła na ulubiony płaszcz przyjaciółki. Gdy odruchowo włożyła ręce do kieszeni płaszcza, wyczuła kartkę papieru

Zerknij: Z życia wzięte. "Macie miesiąc, żeby się wyprowadzić", powiedziała teściowa po naszym ślubie