Popularny śpiewak skazany chwilę przed świętami, sąd ogłosił surowy wyrok
Znanego polskiego piosenkarza oskarżono o przywłaszczenie pieniędzy na sumę 4550 złotych. Chodzi o Marka Torzewskiego, który od samego początku śledztwa nie chciał przyznać się do winy. Okazuje się, że kwota została przelana na konto niezwykle popularnego tenora przez zupełny przypadek – na skutek błędu, który popełniła pracownica Bialskiego Centrum Kultury. Kobieta miała wykonać przelew w formie wynagrodzenia za koncert innego śpiewaka, Witolda Matulki.
Jak wyszło w śledztwie, artysta ani jego menadżerka nie zawiadomili instytucji o finansowej pomyłce, nie wykonali również przelewu zdrowotnego i nagle nie odbierali wiadomości telefonicznych od pracowników Bialskiego Centrum Kultury, a także unikali policji. Skutkiem tego zachowania było wytoczenie gwieździe procesu, a sprawa trafiła do prokuratury. Torzewski został zmuszony do stawienia się w sądzie, by wyjaśnić sytuację.
Polski tenor skazany za przywłaszczenie ponad 4,5 tysiąca złotych!
Artysta wyjaśnił przed sądem, że nadprogramowa kwota to suma w formie wynagrodzenia za koszty podróży na występ, który miał miejsce w Bialskim Centrum Kultury kilka lat temu, lecz nie przedstawił sądowi żadnych argumentów na swoją obronę.
Wyrok sądu zapadł w piątek, 20 grudnia. Okazuje się, że nie będą to miłe święta Bożego Narodzenia dla polskiego tenora, ani jego fanów, którzy – jak sami przyznają – nie spodziewali się wyroku skazującego.
Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej uznał muzyka winnym i nakazała zwrot przywłaszczonych pieniędzy, a także zapłacenie dodatkowej kary, opiewającej na sumę 7500 złotych.
– Oskarżonym powodowała chęć wzbogacenia się. Jako człowiek wykształcony miał świadomość, że powinien oddać pieniądze – argumentowała w uzasadnieniu wyroku sędzia Aneta Żuraw-Kędziora.
Jak informował portal Kraj Lara Gessler szczerze o wysokich cenach w restauracji Magdy Gessler
Przypomnij sobie Natalia Kukulska wspomina swoje ostatnie święta ze swoją matką, Anną Jantar
Portal Kraj pisał również Zwycięzca "Big Brothera" kpił sobie z widzów. Teraz, przed świętami został bez grosza przy duszy