Serial „Czterej pancerni i pies” jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych produkcji lat 60. ubiegłego wieku. Wszyscy pamiętamy bowiem Szarika, wspaniałego psa, który towarzyszył swoim przyjaciołom. Co stało się ze zwierzakiem, który wcielił się w jego rolę?

Pierwsze odcinki serialu „Czterej pancerni i pies” zostały nagrane już w 1966 roku. Produkcja trwała przez 4 lata. W 2020 roku będziemy więc obchodzić okrągłą, bo 20 rocznicę, zakończenia produkcji serialu. Co ciekawe, do dziś starsze i młodsze pokolenia chętnie oglądają popularny serial.

Najpopularniejszy pies w Polsce 

Produkcja przyciągała przed ekrany tłumy dzieci, a wszystko to za sprawą niesamowitego psa – Szarika. Okazuje się, że grały go, na zmianę aż trzy psiaki. Najczęściej jednak na ekranie mogliśmy obserwować psa Trymera. Niekiedy zastępował go Atak, lub Szpik.

Psy musiały być odpowiednio przygotowane i wyszkolone do powierzonej roli. Wszystkim tym zajmował się Franciszek Szydełko. Mężczyzna wyjawił, że poświęcił on psim aktorom, aż dwa lata. W tym czasie nauczył je reagowania na wiele komend, w tym także na różnorodne sygnały optyczne.

Jednak kariera psa Trymera miała potoczyć się zupełnie inaczej. Pies próbował swoich sił w milicji. Po pewnym czasie okazało się, że zwierzak jest zbyt przyjacielski i łagodny. Wtedy też znalazło się do niego miejsce w kultowym serialu.

Niecodzienne losy psiego aktora

Co stało się z psiakiem kiedy zdechł? Jego dalsze losy są dość kontrowersyjne.  Nie został on bowiem zakopany, ani spalony – jak robi się  w przypadku zwierząt. Trymera postanowiono natomiast wypchać..

Zwierzak został wykorzystany jako eksponat i można „podziwiać” go w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach.  

Przypomnij sobie: TO RATUNEK NA HORRENDALNIE WYSOKIE RACHUNKI ZA GAZ. DZIĘKI TEMU W NASZYCH PORTFELACH ZOSTANIE SPORA SUMKA!

Jak poinformował portal Kraj: TAKIEGO ZNALEZISKA W ZIEMI NA PEWNO SIĘ NIE SPODZIEWAŁ. REAKCJA MĘŻCZYZNY BYŁA NATYCHMIASTOWA

Kraj pisał również o: ZROBIŁ FORTUNĘ NA PRODUKCJI ARTYKYŁU, KTÓRY DLA WIELU Z NAS JEST NIEZBĘDNY W DOMU. TYM PRZEZ LATA ZAJMOWAŁ SIĘ MĄŻ IZABELI JANACHOWSKIEJ