Anna Lewandowska została w domu sama po tym, jak na powrót rozgrywek Bundesligi wyjechał Robert Lewandowski. Trenerka nie rezygnuje z aktywności na Instagramie i mimo obowiązków mamy wprawia w zachwyt prawie 3 miliony swoich obserwatorów.
Zaledwie tydzień temu urodziła drugą córkę, a już na Instagramie możemy zobaczyć jej najnowsze zdjęcia. Anna Lewandowska udowadnia, że nawet poród nie jest w stanie jej zatrzymać.
32-letnia trenerka wszystkich Polek została sama z córkami, gdyż na powrót rozgrywek Bundesligi wyjechał do Niemiec jej mąż, Robert Lewandowski. Piłkarz Bayernu Monachium musi przejść obowiązkową 14-dniową kwarantannę, gdyż taki jest wymóg klubu. Tym samym, sielanka Lewandowskich nie trwała długo.
To dla Ani Lewandowskiej jest jednak niestraszne, a sama udowadnia, że potrafi wzbudzić zachwyt fanów nawet o poranku.
Anna Lewandowskich w bluzie za ponad 4 tysiące pręży się do zdjęcia na Instagramie. Fanki zachwycone
Po kilku latach funkcjonowania na Instagramie Anna Lewandowska może poszczycić się blisko 3 milionami obserwatorów, co jest świetnym wynikiem. Żona Roberta Lewandowskiej 6 maja urodziła drugą córkę, której małżonkowie nadali imię Laura.
Choć Ania została w ich warszawskim sama, gdyż RObert musiał wynieść się do hotelu z powodu wymogu klubu i przejścia 14-dniowej kwarantanny to doskonale radzi sobie z obowiązkami młodej mamy. We wtorek Lewandowska postanowiła przywitać swoich fanów w bluzie Gucci za 4300 złotych z kubkiem kawy w dłoni.
- Potrzebuję kawy. Życzę wam udanego dnia - napisała Ania Lewandowska pod zdjęciem bez makijażu.
Fanki natychmiast odpowiedziały, zachwycając się jej zgrabnymi nogami.
- Nogi jak sarenka;
- Boże, jakie chude nóżki - możemy przeczytać w komentarzach.
Wszystko zaczęło się standardowo. Uczęszczaliśmy do jednej szkoły, zostaliśmy przyjęci na ten sam uniwersytet, a po ukończeniu zdecydowaliśmy się zarejestrować nasze związki.
Zanim zdołałam uzbierać fundusze na kupno domku nad morzem, który rodzice przyjaciółki sprzedali mi za minimalną kwotę, moja rodzina nie interesowała si mną i moim losem.
"Mieszkam w wiosce od kilku lat i mam starszą sąsiadkę, ciocię Zuzię. Jest samotną, słodką kobietą. Chociaż jej dzieci mieszkają w mieście, rzadko ją odwiedzają" - mówi Olga.