Małgorzata Kożuchowska najwyraźniej mocno odczuła swoje pierwsze kroki w roli matki. Opis swoich przeżyć sugeruje, że ciężko było jej przywyknąć do tych zadań.
Popularna aktorka jest mamą 5-letniego Jana Franciszka. W serii ,,Mama w akcji", publikowanej na łamach magazynu Forbes opowiedziała, jak wygląda jej proces macierzyństwa.
- Pokój jak po wybuchu bomby. Siedzę w dresie na dywanie, na głowie sterczące na wszystkie strony włosy ze świeżo nałożoną farbą. W ręce łyżeczka i starte jabłuszko, którym karmię mojego dwuletniego synka Jasia - mówiła.
Aby nie dramatyzować, Kożuchowska przyznała jednocześnie, że bardzo doceniała takie chwile, jednak obrazek i wspomnienia pozostają z nią na długo.
Macierzyństwo to coś nowego
Aktorka była zapewne jedną z wielu kobiet, dla której wydarzenia związane z macierzyństwem były czymś zupełnie nowym i niespodziewanym.
W dalszej części swojej wypowiedzi powiedziała, że to, co sobie wyobrażała na temat roli mamy było kompletnie odmienne od rzeczywistości.
- Począwszy od spontanicznego pytania, które skierowałam do swojej agentki, pakując torbę do szpitala: jakie ciuchy wziąć na wyjście po porodzie? Nic nie było takie, jak planowałam - mówiła.
Sytuacji nie ułatwiała jej choroba Hashimoto, z którą wówczas się mierzyła. To dodatkowo powodowało obniżenie samooceny, z którym Kożuchowska mimo wszystko musiała pokazywać się światu.
- Byłam wyczerpana, napuchnięta, czułam, że we wszystkim wyglądam słabo. Ostatnią rzeczą, na jaką miałam ochotę, to pokazywać się tak światu - opowiedziała.
Codzienna praca w roli mamy
Pomimo okresu macierzyństwa, Kożuchowska nie zrezygnowała jednak z pełnienia obowiązków zawodowych. Aktorka zdradziła, jak wyglądało jej zajmowanie się małym Janem Franciszkiem.
- Do pracy musiałam wrócić, kiedy Jaś skończył trzy miesiące. I tak produkcja serialu, w którym wtedy grałam, pauzowała jeden sezon, bo w ciąży musiałam leżeć. Była zima, jeździłam z Jasiem na plan. Mieliśmy pokoik na piętrze, w którym był z nianią, a ja grałam na dole i biegałam na wezwanie karmić go średnio co trzy godziny - powiedziała.
Mimo wszystko, Kożuchowska absolutnie nie żałuje okresu, który był dla niej nowy i zupełnie niespodziewany. Powiedziała, że doceniała każdą chwilę w nowej roli.
- Warto, żeby usłyszeć takie słowa i mieć poczucie, że nawet jeśli coś zawaliłam i nie jestem chodzącym ideałem, udało mi się nie stracić tego, co dla mnie najważniejsze - dodała.
Jak informował portal Kraj: Kim jest Damian Kordas, zwycięzca "Tańca z gwiazdami"
Przypomnij sobie: Wzruszająca wypowiedź Otylii Jędrzejczak na temat macierzyństwa: „Poczułam, że dorosłam do posiadania dziecka”
Kraj pisał również o: Cud w walijskim szpitalu. Noworodek uratował swojego brata bliźniaka