Jednak bohaterka naszej historii podjęła decyzję o odejściu. Do tego doprowadziło wiele zachowań jej męża. Ale to ostatnie zdarzenie było takie przesadzone, że już nie mogła tego znieść.

PODJĘCIE DECYZJI O ODEJŚCIU

Niedawno doszłam do wniosku, że muszę odejść od mojego męża, więc tak właśnie zrobiłam. On cały czas mnie przekonuje, że powinnam do niego wrócić.

Problem jednak polega na tym, że on nie zdaje sobie sprawy, dlaczego odszłam. Nadal uważa, że to moje kaprysy. Przecież on, według niego, zapewnił mi wygodne życie. Opowiem trochę o tym samym życiu.

Zacznijmy od tego, że po ślubie przeprowadziliśmy się do jego mamy. To był duży błąd. Od pierwszego dnia musiałam słuchać, że robię wszystko źle. I o tym, jaka to teściowa dobrodziejka, że pozwoliła nam na swoje mieszkanie. Bo przecież bylibyśmy bezdomni. Na początku mąż bronił mnie, nawet myśleliśmy o przeprowadzce do wynajętego mieszkania.

Ale wszystko zmieniło się, gdy pojawiło się nasze dziecko. Mąż powiedział, że teraz nie jest najlepszy czas na przeprowadzkę, więc zostaliśmy. Teraz zaczęłam słuchać, że jestem złą matką, i w końcu mąż stanął po stronie swojej matki. Teraz od niego też musiałam słuchać pretensji.

Warto dodać, że praktycznie nie miałam swoich pieniędzy. Mój mąż przekazywał mi trochę pieniędzy co miesiąc, ale musiałam się rozliczać za każdy grosz. Kiedy powiedziałam, że nie mam zimowych butów, mąż powiedział, że zima będzie ciepła i można chodzić w jesieniakach. Tak więc całą zimę chodzę w butach na jesień.

A niedawno moja zimowa kurtka się rozerwała. Wtedy mąż zgodził się i na następny dzień przywiózł mi kurtkę. Była już używana, z second-handu. Powiedział, że po co wydawać dużo pieniędzy, skoro można tak dobrze zaoszczędzić? Nie mam nic przeciwko rzeczom z second-handu, ale patrzeć na tę kurtkę było boleśnie. Wyglądała gorzej niż moja, w której chodziłam przez trzy lata. A teściowa wciąż stała i chwaliła, jaka to dobra kurtka.

W tym momencie stało się tak obrzydliwie. Żyję z ludźmi, którzy mnie zupełnie nie cenią. Mój mąż ma pieniądze, on otrzymuje dobrе wynagrodzenie. Dziecku kupuje tylko niezbędne minimum. Nie rozumiem, gdzie tracą się wszystkie pieniądze.

Po tej historii z kurtką postanowiłam, że wystarczy. Kiedy mąż z teściową jechali na zakupy, spakowałam rzeczy i wyjechałam od nich. Moja mama mnie przyjęła z radością. Powiedziała, że ona i tata będą mi pomagać. Mój mąż po tym wciąż nie może się uspokoić, dzwoni i mówi, żebym przestała robić sceny i wróciła. No, ja już przesądziłam, że tam więcej nie pójdę.

Co sądzisz, czy dobrze zrobiłam?