Nawet jeśli jest to dorosły syn, dla którego wszystko ogólnie nie jest złe. A mama nie uwierzy w żadne opowieści swojej synowej, mówią, że w ich rodzinie wszystko jest w porządku. Zawsze będzie musiała się przekonać.

Taka jest ludzka natura...

Synowej zostałam przedstawiona trochę wcześniej, więc mogę powiedzieć, że znałam tę dziewczynę. Powiedzieli mi, że syn pojedzie do jej rodziców. Jest duży dom podzielony na dwie połowy. Świeże powietrze i tyle.

Syn pracuje w domu, więc nie powinien mieć problemów z dojazdem do pracy. Będą mieszkać w tym samym domu. A co jeśli coś jest nie tak? Na weselu poznałam rodzinę panny młodej. Dobrzy ludzie, znają wartość pieniędzy i wiedzą, jak tego nie pokazywać. Szanuję. Ale obawiam się, że życie na wsi zmieni mojego chłopca. Poza tym otoczenie nie jest dla niego odpowiednie. Człowiek oczywiście musi umieć pracować w błocie. Dlaczego więc potrzebne mu było to wyższe wykształcenie?

Synowa oczywiście mnie uspokoiła. Powiedziała, że ​​często będą przyjeżdżać do miasta. Tłumaczyła, że lepiej pracować z laptopem na świeżym powietrzu. Ale nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca, jakbym coś przeczuwała. Niedawno musiałam się do nich wprowadzić na jakiś czas. Zaczęłam zauważać, że coś jest nie tak.

Kiedy mój syn pracuje, jego żona ciągle rozmawia z kimś przez telefon. Potem zauważyłam w jej laptopie korespondencję z jakimś mężczyzną. Umysł niewiarygodny! Teraz nie wiem, jak otworzyć synowi oczy na wszystko, co się dzieje. Czy wyobrażam sobie problem tam, gdzie go nie ma? Nie wiem kompletnie co zrobić i jak wyjść z tej dziwnej sytuacji! Z jednej strony ewidentnie coś jest nie tak, z drugiej zaś strony, nie mam odwagi poruszyć tego tematu, bo a nuż się mylę...?

Muszę to wszystko przemyśleć, albo zapytać synową wprost o to, kim jest mężczyzna, z którym tak często koresponduje. Lepiej tak, niż od razu rzucać w oczy zarzutami!

Co o tym sądzicie?

Zerknij tutaj: Z życia wzięte. 60-letnia matka nie chce pomóc córce. Wychodzi za mąż, by uciec od bycia babcią