Umówiliśmy się z mężem, że w tym wieku pójdzie do przedszkola. Wcześniej byłam w to w pełni zaangażowana, podczas gdy Seweryn zniknął w pracy. Moja mama mieszka na przedmieściach. Dojazd do nas zajmuje około godziny, więc często spotykamy się w weekendy, a nawet wtedy nie dla wszystkich.

Ostatnio brakowało pieniędzy, więc nasza rodzina naprawdę potrzebuje mojej pracy. Ale moja teściowa nie jest z tego powodu zbyt zadowolona. Niedawno stwierdziła, że ​​muszę być z córką w domu do 6-7 roku życia, kiedy pójdzie do szkoły.

Jej zdaniem niedopuszczalne jest posyłanie małego dziecka do przedszkola w tym wieku. Ale absolutnie nie widzę w tym problemu. Ja też chodziłam do przedszkola mniej więcej w tym samym wieku. Rozpoczęła się socjalizacja. To takie ważne w dzieciństwie!

Ale mama mojego męża tego nie rozumie. Tymczasem wychowuje swojego najstarszego wnuka. Brat Seweryna został tatą 2 lata przed nim. W tym samym czasie jego żona nie była nawet na urlopie macierzyńskim.

Natychmiast poszła do pracy, a babcia przejęła dziecko. Wysiaduje tam całymi dniami, zdmuchując cząsteczki kurzu z wnuka. Nie mam nic przeciwko, to jej wybór, ale po co wciskać się z radami do naszej rodziny? Na tle tego wszystkiego Bożena ukazała mi się ostatnio w nocy. Dla mnie to nonsens, bo śpię tak mocno, że we śnie nie widzę absolutnie nic. Oczywiście wspiąłem się do wymarzonej książki. Dlaczego teściowa śni? Kto by wątpił, że nie jest dobrze.

Proroczy sen

„Czekają cię kłopoty w rodzinie, kłótnie i inne nieporozumienia”. O dziwo, tego samego dnia teściowa odwiedziła nas bez uprzedzenia. Kręciła się wokół mnie w kuchni jak ten szpicel. Ciągle próbowała mi coś powiedzieć, ale to nie działało.

Potem nie mogłam tego znieść i wyrzuciłam z siebie: „Bożena, powiedz mi, proszę, dlaczego przyszłaś? Widzę, że masz do mnie interes”. Teściowa odetchnęła i powiedziała

- Tak właśnie myślę. Jeśli naprawdę chcesz iść do pracy, to idź. Ale ustalmy, że to twoja matka przyjdzie i usiądzie z wnuczką w domu, kiedy ty będziesz w biurze.

Po tym wpadłam w furię. Przede wszystkim, dlaczego, u licha, moja mama miałaby rzucić pracę (ma prawie 55 lat i nadal pracuje w szkole na pełen etat) i zamieszkać ze mną? W rzeczywistości jej życie toczy się pełną parą! Po drugie, dlaczego teściowa w ogóle wtrąca się w nasze sprawy i udziela nieproszonych rad?

Ta sytuacja bardzo mnie zdenerwowała. I powiedziałam matce mojego męża wszystko, co o niej myślę. Przypomina mi wszystko, co mnie ostatnio dręczyło. I wiesz co? Ona płakała! Powiedziała, że ​​jestem kobietą bez serca i poszła do domu.

Jak mam nakłonić teściową, by dała mi spokój?

Zerknij: Z życia wzięte. Była zła na kota, który mocno miauczał. Gdy poszła do kuchni, zdała sobie sprawę, że jej kot jest bohaterem