Nie mogła sobie nawet wyobrazić, że jej ukochany kiedykolwiek będzie mógł spojrzeć na inną kobietę. Ale bardzo szybko to się stało. Mąż przyznał się do niewierności i był gotowy, aby jego żona wystąpiła o rozwód. Tak by się stało, ale w sytuację zaangażowali się bliscy...

Moi krewni byli zachwyceni zięciem. Mama ciągle powtarzała, jakie mam szczęście, mówią, jaka jestem młoda, i złapałam takiego chłopca. I szczerze mówiąc, zazdrościłam sama sobie.

Po studiach bardzo szybko znalazłam pracę. Zaczęliśmy planować wspólną przyszłość. Rozmawialiśmy o dziecku. Wydawało się, że nic nie zakłóci naszej idylli. Ale czułam, że nie może być tak idealnie.

Od ślubu minęły nieco ponad 3 lata. Marek przyszedł po kolejnej imprezie firmowej, ale nie był sobą. Nie chciał rozmawiać, jakby coś ukrywał. Potem wydawało się, że wszystko się uspokoiło. Kilka dni później mój mąż powiedział, że musimy poważnie porozmawiać.

Czy warto wystąpić o rozwód?

Mąż przyznał się do zdrady. Powiedział szczerze, że poszedł do łóżka z koleżanką z pracy. Teraz nie może znaleźć dla siebie miejsca, rozumie, że popełnił ogromny błąd. Ale czy to w ogóle ma znaczenie? Kiedy to usłyszałam, poczułam, jakby coś pękło w środku.

Nie wiedziałam, co powiedzieć mężowi. Nie było ani siły, ani chęci do kłótni i załatwiania spraw. Wzięłam tylko torebkę i wyszłam z domu. Wiedziałam, że potrzebuję czasu, żeby wszystko przemyśleć. Zatrzymałam się u znajomej na cały tydzień. Marek przychodził codziennie, prawie na kolanach błagając, żebym po prostu z nim porozmawiała. Przynosił kwiaty i prezenty, jakby mogły mnie kupić. Obrzydliwe!

I wtedy w moim życiu zaczął się prawdziwy koszmar. Zadzwoniła do mnie i powiedziała, żebym nawet nie myślała o rozwodzie. Stwierdziła, że tak się dzieje w każdym związku, że to normalne, że mężczyźni miewają dupę na boku. I nie pozwoli mi zniszczyć rodziny z powodu tak niedorzecznej pomyłki Marka.

Dodała też, że gdy go zostawię, nikt inny mnie już nie zechce - takie cudowne wsparcie otrzymałam od matki!

Zerknij: Z życia wzięte. Zawsze myślałam, że mój syn ma się dobrze, dopóki nie odwiedziłam go w domu