Mieliśmy romans i zostawiliśmy naszych małżonków, aby być razem, co było wtedy przerażające. 

Jednak z czasem nasze uczucia wzmacniały się, a związek przetrwał liczne wyzwania i trudne momenty. Przecież nie był to łatwy start - musieliśmy stawić czoła dezaprobatom najbliższych, utracie dotychczasowych związków.

Wiele osób z naszego otoczenia nie wierzyło w nasz związek oraz krytykowało nas za to, jak zakończyliśmy poprzednie relacje.

Z czasem zaczęliśmy nazywać siebie "rodziną" i tworzyć wspólne, piękne wspomnienia

Nie było łatwo, ale mocno trzymaliśmy się razem, pomagając sobie nawzajem w trudnych chwilach i wspierając w podejmowaniu kluczowych decyzji. Dzisiaj jesteśmy szczęśliwą parą i jesteśmy sobie nawzajem bliscy - każdego dnia składamy sobie wyrazy miłości i szacunku.

To, co zaczynało się jako romans, stało się dla nas wartościową i piękną relacją, pełną miłości, zrozumienia i zaufania. Jesteśmy wdzięczni za to, że mieliśmy odwagę podjąć tę decyzję i że mieliśmy się nawzajem przez te wszystkie lata.

Gdy on i ja związaliśmy się, porzucając swoich współmałżonków, nie przypuszczałam, że on mógłby chcieć wrócić do byłej żony. Za kilka dni on idzie na rodzinną uroczystość, gdzie będzie jego była. Boję się, że mnie zostawi i do niej wróci.

Przez ostatnie miesiące naszego związku czułam, że jesteśmy szczęśliwi i kochamy się nawzajem, jednak teraz obawiam się, że być może nie jest to prawda. Może faktycznie tęskni za swoją poprzednią żoną.

Jednak teraz, gdy zbliża się spotkanie z jego byłą żoną, czuję się zagrożona i zaniepokojona. Mogę zrozumieć własne obawy, ale muszę pamiętać, że powinnam ufać swojemu partnerowi i jego decyzjom.

Jeśli on zdecyduje, że chce wrócić do swojej byłej żony, to niestety będę musiała to zaakceptować i poradzić sobie z tym. Jednakże, jeśli jestem pewna, że on kocha mnie i nie chce już wrócić do swojej byłej żony, to nie powinnam tracić nadziei ani się martwić.

W każdym związku istnieje ryzyko, że coś może się zmienić i jedno z partnerów zdecyduje się na odejście, ale nie ma sensu doprowadzać do tego, żeby moje obawy stały się rzeczywistością...