Pytanie jest złożone i niezwykle niejednoznaczne. Wiele dzieci wychowuje się bez ojców, a bohater tej historii nie jest wyjątkiem. Ale co ten człowiek zrobił swojemu ojcu, który porzucił własne dziecko?

Marianna miała 16 lat, kiedy dowiedziała się, że spodziewa się dziecka. Domniemanym ojcem był o rok starszy Aleks. Para spotykała się przez cały miesiąc i czuła, że ​​jest gotowa na rozpoczęcie prawdziwie dorosłego związku. Ale kiedy dziewczyna zorientowała się, że coś jest nie tak, Aleks natychmiast przestał się kontaktować.

Rodzice dziewczyny początkowo wpadli w szał. Ojciec zarzucał matce, że nie pilnuje córki, a matka winiła Mariannę za wszystkie istniejące grzechy. Potem trochę się uspokoili i uznali, że rodzina ojca nienarodzonego dziecka również powinna uczestniczyć w jego wychowaniu.

Rodzina Aleksa nie była zadowolona z takiej myśli, ponieważ przed przyjazdem rodziców Marian ny nie mieli pojęcia o istnieniu ich przyszłego wnuka. Sam winowajca natychmiast zaczął zaprzeczać wszystkiemu. Twierdził, że widział Mariannę z Andrzejem, Waldkiem i Michałem. Ogólnie prawie ze wszystkimi przyjaciółmi i znajomymi. Ale rodzice młodzieńca postanowili działać szlachetnie i zorganizować ślub dla pechowej pary.

Niech nauczą się żyć razem i wychować dziecko...

Ciężkie brzemię macierzyństwa wzięła na siebie jednak matka Mariny, Elena. Starała się, aby dziecku niczego nie brakowało. To ona nazwała chłopca imieniem swojego ojca. Elena połączyła dwie prace i pomagała Mariannie przy dziecku. Aleks pił i wciąż świętował narodziny syna. Wiktor dorósł i stał się samodzielnym mężczyzną.

Miał niesamowity dar do rzemiosła w drewnie. Młodzieniec zawsze wierzył, że dały mu to wyższe moce, a nie pechowa rodzina. Dzięki tej umiejętności Wiktor był w stanie stworzyć przyzwoity biznes. Ożenił się i został ojcem. Pewnego dnia na parkingu przy centrum handlowym spotkał go...

Zramolały pijus podszedł do Wiktora, oparł się o jego samochód i zagadnął, mówiąc, jak ma na imię i że jest jego ojcem. Wiktor rozpoznał w nim tatę, którego widywał w dzieciństwie wyłącznie przypadkiem. Aleks wyciągnął jakiś plik dokumentów i wymachując nimi przed nosem syna, powiedział stanowczo, że wedle nich są spokrewnieni, a skoro tak, to syn będzie teraz płacił ojcu alimenty. Wiktor spojrzał przelotnie na kartki papieru i oznajmił, że wedle tego, co wpisano w jego dokumenty, on jest sierotą, więc niczego nie zdoła wydusić według prawa.

Aleks kolejny raz pokazał, ile tak naprawdę wart jest dla niego własny syn...