Nieprawdopodobna sytuacja, która przytrafiła się właścicielowi knajpy w stolicy Polski sprawia, że ciężko uwierzyć w to, z jakimi trudnościami musi się zmagać. Mężczyzna jest wręcz zdesperowany tym, co go spotkało... O co chodzi? 

Jak wiadomo, trwająca już niemalże rok pandemia groźnego koronawirusa, która dynamicznie rozprzestrzenia się po kraju, ale i całym świecie spowodowała pogłębiający się kryzys gospodarczy u wielu przedsiębiorców - szczególnie mocno ucierpiały na tym działalności prywatne. 

Od początku trwania pandemii setki tysięcy przedsiębiorstw ogłosiło upadłość, a tym samym pracę straciło jeszcze więcej osób. Sytuacja na rynku jest zatrważająca, a właściciele lokali rozkładają ręce tonąc w długach... 

Jedną z takich osób jest właściciel sieci barów PiwPaw, które zlokalizowane są w Warszawie... a właściwie były. 

Właściciel knajpy na skraju wytrzymałości... 

Jak mówi sam właściciel, dotychczas posiadał 4 dobrze prosperujące bary na terenie Warszawy. Teraz został tylko jeden, który prawdopodobnie także nie przetrwa. W akcie desperacji mężczyzna zaczął nawet... sprzedawać szklanki, w których do tej pory podawane były trunki. 

- Za trzy dni muszę zapłacić 250 tys. złotych zaległego czynszu. Z czterech lokali został nam jeden. Nie wiem, co będzie za tydzień. Może pójdę do więzienia za długi. A może podpalę się pod Kancelarią Premiera, bo już takie myśli chodzą po głowie- mówił właściciel. 

PiwPaw/ beerpubs.pl
PiwPaw/ beerpubs.pl
PiwPaw/ beerpubs.pl