Nagranie stało się prawdziwym przełomem dla ufologów, po tym jak jego autentyczność potwierdził Pentagon.

Do dziś to video stanowi jeden z najmocniejszych dowodów na prawdziwość niezidentyfikowanych obiektów latających. Jego autor milczał przez 15 lat, teraz emerytowany pilot postanowił udzielić wywiadu dla „New York Magazine”.

Incydent miał miejsce nad Pacyfikiem, koło Meksyku. Lotniskowiec USS Prienceton śledził tajemniczy obiekt na zaawansowanym radarze. Nawet tak nowoczesna technologia miała problem, by zarejestrować ten obiekt, w pewnym momencie radar zawiesił się i zrestartował.  

Chad nie jest jedynym pilotem wojskowym, który zaobserwował obiekt. Zjawisko widział także David Fravor, który próbował zbliżyć się do niego, jednak ten za każdym razem nurkował z niesamowitą prędkością. Gdy Favor wrócił na lotniskowiec, do lotu szykował się Chad Underwood.

– Tak więc ruszyliśmy tam, gdzie było miejsce naszych treningów. Nie mieliśmy sprecyzowanego celu poszukiwań, ale USS Princeton miał na radarze konkretny obiekt, na który mieliśmy „zapolować”, z braku lepszego określenia. I nagle zobaczyłem to mignięcie na moim radarze – wspominał Chad Underwood.

– Najbardziej rzuciło mi się w oczy, jak nieregularnie zachowywał się ten obiekt. I przez „nieregularnie” mam na myśli jego zmiany wysokości, prędkości i wyglądu, niepodobne do czegokolwiek, czego doświadczyłem wcześniej latając za innymi celami powietrznymi – opowiadał pilot.

– Ponieważ statki powietrzne – sterowane przez ludzi czy też komputery – nadal podlegają prawom fizyki. Coś musi je utrzymywać, coś napędzać. „Tic Tac” (nazwa ta przyjęła się w USA) tego nie robił. Poruszał się od 50 tys. do 100 tys. stóp w ciągu sekund, co jest niemożliwe – tłumaczył.

– Gdyby przestrzegał praw fizyki, jak normalny obiekt, z którym spotykasz się na niebie – samolot, rakieta czy jakiś specjalny projekt, o którym nie uprzedzał rząd – to miałoby to dla mnie więcej sensu. Naszą uwagę przyciągnął fakt, że on nie działał w granicach normalnych praw fizyki – dodawał Underwood.

– Normalnie, silnik zostawiałby za sobą charakterystyczny ślad – ten tego nie robił. Nagranie pokazuje źródło ciepła, ale naturalnych objawów wyrzucanego powietrza nie było. Nie było oznak napędzania – mówił były żołnierz.

Zapewniał przy tym, że obiekt latał za wysoko jak na ptaki i z całą pewnością nie mógł być balonem powietrznym ze względu na swoje gwałtowne ruchy. Nie zgodził się na możliwość, że mogło to być jedynie zjawisko pogodowe, gdyż obiekt widzieli inni piloci.

– Nigdy nie powiedziałem, że jest to, o czym myślałem albo spekulowałem czym mogłoby to być. To nie moja rola – podkreślał Underwood.

– Ale coś widziałem i było to także zaobserwowane naocznie przez obu mojego dowódcę Dave'a Fravora i przez dowódcę szwadronu Marine Corps Hornet.

Nie chcę być częścią społeczności poszukiwaczy kosmitów. To było po prostu coś, co nazywamy niezidentyfikowanym obiektem latającym, czyli UFO. Nie zidentyfikowaliśmy tego, latało i było obiektem. Proste – podsumował.

Popularne wiadomości teraz

Syn przyprowadził do domu narzeczoną. "Nie myśl sobie, że sprzedam mieszkanie, gdy się ożenisz ", powiedziała matka

Karol Strasburger mieszka niczym w bajce! Gospodarz „Familiady” i aktor może pozwolić sobie z żoną i córką na sielskie życie. Uwielbia aktywny styl

Smutek się zakorzenia; szczęście daje gałęzie. Osho

Partner Ewy Demarczyk zabrał głos w sprawie spadku po ukochanej. Czy będzie spierał się o majątek z siostrą artystki

Pokaż więcej

Pełny wywiad z Chadem Underwoodem znajdziecie na stronie nymag.com.

Jak informował portal: 5-latka z Rosji została gwiazdą Internetu i zarobiła miliony dolarów

Przypomnij sobie: Kasia Tusk pokazuje na Instagramie małą córeczkę. Razem ubierają choinkę

Kraj pisał również o: Prosty trik, który pozwoli Ci wyczyścić łazienkę. Niesamowite efekty