Kilka dni temu w sieciach społecznościowych zaczęło się pojawiać zdjęcie bardzo nietypowego kota. Jego kolor nie jest nawet czerwony, ale bliższy pomarańczowi. Lub zjełczały krem, jest ktoś, kto wie lepiej. Ale najważniejsze jest loki, nie dawaj ani nie bierz baranka z twarzą kota! Ładny facet Jednak redaktorzy śledzili szereg specjalistów i zwrócili uwagę na paradoks: jest przedstawicielem rasy Selkirk rex, ale de jure jest całkowicie nieokiełznany. Przyczyny tego incydentu sprawiły, że internauci ponownie spotkali się w gorącej debacie.

Kędzierzawy kociak jest żywy, prawdziwy i nie ma nic wspólnego z kręconymi węgierskimi samcami świń. Nie, jest pełnoetatowym przedstawicielem kotów, tylko z unikalnym genotypem. Przekonaj się sam.

Nie jest sam na świecie i to jest właśnie problem. Wszystko zaczęło się w 1987 roku, kiedy kot o imieniu DePesto urodził się w schronisku dla zwierząt w Montanie. Rasa mieszana oparta na rasie perskiej, była jedyną w miocie, która skręciła wełnę. Kotek dotarł do hodowcy „Persów” i skrzyżował ją z wybitnym panem młodym - wszystkie urodzone kocięta miały podobne loki. Oto gen dominujący, podstawa nowej rasy.

Rasa została nazwana Selkirk rex, na cześć bliskiego krewnego hodowcy i z zamiarem podkreślenia tego wyjątkowego znaku na zewnątrz. Następnie potomkowie DePesto rozprzestrzenili się po całym świecie, ale nadal pozostają rzadkością. A wszystko dlatego, że oficjalnie rasa wciąż pozostaje na etapie formowania, a większość potomstwa z „Selkirk” rodzi się z naruszeniami, z powodu których wielu „drani” rozmnaża się i debata się nie kończy. Który kociak jest uważany za rasowego, a który kundel to kolejne pytanie.

Kiedy w związku z publikacją zdjęcia pomarańczowych kręconych włosów ta informacja pojawiła się ponownie, zaczęła się ulubiona rozrywka w Internecie - holivara od zera. Ci, którzy lubili kociaka, bronili jego prawa i rasy jako całości. Kochani! Ich przeciwnicy dość słusznie zauważyli - schrony nie zostały utworzone w celu produkcji zbłąkanych stworzeń z przypadkowymi mutacjami. Nic nie zwiększa liczby „wadliwych” zwierząt, które są następnie wyrzucane na ulicę. Prawda, jak zwykle, w środku i z boku linii sporu.

Popularne wiadomości teraz

Zamiast "cześć" usłyszałam "jestem żoną Waldka". To było druzgocące

Najmodniejsze fryzury dla kobiet dojrzałych. Takie włosy dodadzą klasy i elegancji

Sensacyjne doniesienia o jednej z uczestniczek programu „Kuchenne rewolucje”. Mroczna historia z Podhala

Wielki smutek w życiu legendarnej gwiazdy polskiej estrady. Pewna sprawa uniemożliwia jej powrót do scenę

Pokaż więcej

Co o tym sądzisz?