Słowienia stała się pierwszym państwem na kontynencie europejskim, który oficjalnie ogłosił koniec epidemii koronawirusa na swoim terenie. W ciągu poprzednich dwóch tygodni odnotowano tylko 35 zakażeń na liczące blisko 2,1 miliona mieszkańców społeczeństwo tego kraju. Choć do publicznej wiadomości podano koniec epidemii to słoweński rząd zdecydował się utrzymać do końca miesiąca niektóre restrykcje.

Słowenia ogłasza koniec epidemii koronawirusa wśród swoich mieszkańców!

Kilka dni temu premier Słowenii Janez Jansza obwieścił wszem i wobec koniec stanu epidemii na terenie kraju.  Według władz kraju Słowienia poradziła sobie z koronawirusem najlepiej ze wszystkich krajów Unii Europejskiej i ma najlepsza sytuację sanitarno-epidemiologiczną. Przez ostatnie 14 dni odnotowano tylko 35 osób zakażonych koronawirusem, a w szpitalach przebywa tylko 36 osób na 1465 chorych. Reszta leczy się w domu.

Jak to możliwe, że Słowienia poradziła sobie z problemem w zaledwie 2 miesiące? W połowie marca władze zdecydowały się na zamknięcie szkół, lokali astronomicznych, hoteli i instytucji kultury, a także sklepów oprócz spożywczych i aptek. Zamknięto również transport publiczny.

Od początku mieszkańcy kraju musieli nosić maseczki, zachować dystans 1,5 metra i wprowadzono dezynfekcję rąk. Po 20 kwietnia poluzowano obostrzenia – komunikacja publiczna wróciła do działania, centra handlowe, a dzieci wrócą do szkół już w przyszłym tygodniu. Otwarto również bary i restauracje, a także nieduże hotele do 30 pokoi.

Część obostrzeń zostanie do końca miesiąca

Wciąż będzie obowiązywał nakaz noszenia maseczek, zakaz zgromadzeń, a otwarto już granice dla obywateli innych krajów UE. Inni musza przejść 14-dniową kwarantannę.

Jak informował portal Kraj: KORONAWIRUS OBJAWIA SIĘ W NOWY, NIEZNANY JAK DOTĄD SPOSÓB? TO KOLEJNY KROK W CELU POZNANIA ZARAZY

Przypomnij sobie: TEST NA KORONAWIRUSA PRYWATNIE. MINISTERSTWO ZDROWIA NIE REKOMENDUJE TAKICH PRAKTYK

Portal Kraj pisał również: MINISTRA ŁUKASZA SZUMOWSKIEGO BAWI ZAMIESZANIE ZWIĄZANE Z ZAKUPEM MASECZEK ZA 5 MILIONÓW ZŁOTYCH. JEGO SŁOWA NIE SPODOBAJĄ SIĘ WIELU POLAKOM