Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zostało to potwierdzone we wtorek przez gwinejskie władze ds. zdrowia. Od 1967 roku w Afryce wystąpiło dwanaście ognisk infekcji, rozprzestrzeniających się głównie na południe i wschód kontynentu.

WHO ogłosiło potwierdzony przypadek śmiertelny

Na zachodzie jest to jednak pierwsze zdarzenie. Sprawa została po raz pierwszy zidentyfikowana w Gwinei w zeszłym tygodniu, niecałe dwa miesiące po oficjalnym ogłoszeniu przez WHO zakończenia epidemii eboli w tym kraju. Krótkotrwałe rozprzestrzenianie się choroby pochłonęło na początku tego roku dwanaście istnień, a w sumie zarażono szesnaście osób. Pacjent, który uległ wirusowi marburga, najpierw zwrócił się o pomoc medyczną do lokalnej kliniki, zanim jego stan gwałtownie się pogorszył, podała WHO w oświadczeniu.

Analitycy z laboratoriów gwinejskich, a później Instytutu Pasteura w Senegalu potwierdzili, że wirus jest bardzo zaraźliwy, podał Reuters. „Możliwość szybkiego i dalekiego rozprzestrzeniania się wirusa marburga oznacza, że ​​musimy go natychmiast powstrzymać” – powiedział dyrektor regionalny WHO dla Afryki Matshidiso Moeti.

„Współpracujemy z organami ds. zdrowia w celu ustanowienia szybkiej reakcji, która opiera się na wcześniejszych doświadczeniach Gwinei w zarządzaniu wirusem Ebola, który jest przenoszony w podobny sposób” – dodał Moeti.

Przypadki Marburga i tegorocznej Eboli w Gwinei zostały zgłoszone przez władze w regionie Guéckédou, w pobliżu granicy z Liberią i Wybrzeżem Kości Słoniowej. W tym zalesionym regionie na południowym wschodzie kraju pojawiły się pierwsze przypadki najgorszej w historii epidemii eboli.

W latach 2013-2016 zabił ponad 11 300 osób w Afryce Zachodniej. Śmiertelność wirusa Marburg waha się od 24 do 88 procent, w zależności od szczepu wirusa i zarządzania rozprzestrzenianiem się infekcji, podała WHO. Choroba jest przenoszona przez zakażone tkanki i płyny ustrojowe.

Objawy obejmują bóle głowy i mięśni, krwawienie z różnych otworów ciała oraz krwawe wymioty. Wirus został odkryty w 1967 roku w laboratorium firmy farmaceutycznej w Marburgu w Niemczech. Dostał się tam we krwi zarażonych eksperymentalnych małp z Afryki.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Mama ostrzega rodziców przed groźnymi uszkodzeniami, jakie jedno pasmo włosów może spowodować u ich dziecka

Zerknij: Czekają nas trudne czasy? Ten raport nie pozostawia wątpliwości. Nadchodzą wielkie zmiany