"No, oczywiście mogą zostać niewymyte naczynia po śniadaniu, jeśli spóźnię się do pracy, a dzieci od czasu do czasu rozrzucają zabawki," - rozmawia Diana ze swoją przyjaciółką.
"Tak, wszyscy tacy są. Zwłaszcza gdy w domu jest więcej niż jedno dziecko, a matka nie jest gospodynią domową. Czasami odkładasz pewne sprawy na później. No cóż, do wieczora albo do piątku.
Na przykład częściej niż raz w tygodniu nie mogę wycierać podłóg. Przychodzisz z pracy, w drodze do sklepu musisz pójść do przedszkola po dzieci, a potem pilnie wszystkich nakarmić, ogarnąć pranie, naczynia. Przed pójściem spać idź pod prysznic i tyle, szkoda, ale czasami nie ma już nawet siły na przyjemności małżeńskie", mówi przyjaciółka.
"I ze mną jest tak samo, chociaż mój mąż, najlepiej jak potrafi, stara się pomóc – mówi Diana, – ale ty, podobnie jak ja, w oczach mojej teściowej byłabyś po prostu brudasem. Był czas, kiedy nie komunikowałam się z nią przez 2 lata, nawet nie rozmawiałam, a potem znalazła sposób, aby przekazać mi swoje „fuj”, że jestem bezużyteczną gospodynią.
Diana jest żoną Mateusza od 10 lat. Para mieszka w dwupokojowym mieszkaniu odziedziczonym przez żonę i nawet uważa się za szczęśliwą, bo nie musi spłacać kredytu hipotecznego. Mateusz jest jedynym synem rozwiedzionych rodziców, ma potencjalnie jeszcze dwa jednopokojowe mieszkania, ale już w stolicy.
Małżeństwo mieszka razem, wychowuje dwójkę dzieci, chłopcy mają teraz 8 i 6 lat. Oboje pracują, oboje jeżdżą samochodem. I gdyby nie dziwactwa teściowej, które wychodzą od czasu do czasu, Diana uważałaby się za w pełni szczęśliwą.
"Ma obsesję na punkcie czystości. Po prostu nie mogę wydusić innego słowa. To maniakalna pasja. Oczywiście od razu zauważyła bezpłodność, kiedy po raz pierwszy przyszłam do niej z wizytą. I od razu poczułam się jak śmieć. No cóż, okazało się, że na golfie miałam trochę włosów, a nawet sierść kota mojej mamy", mówi Diana
Wtedy teściowa, po krótkim przedstawieniu się, po prostu zaczęła zdejmować szczotką sierść i włosy z oszołomionej panny młodej. Bezpośrednio w przedpokoju, sprawnie i z zarzutem. A potem Diana była jeszcze bardziej zszokowana, poznając historię rozwodu rodziców jej narzeczonego.
Wyobraź sobie, wyrzuciła męża, kiedy Mateusz miał 16 lat. Powód? Wrócił po zapomniane klucze w butach ulicznych. Przy tym, wiedząc, że buty od razu były myte przez teściową, buty teścia były czyste. Ale nie, skandal na całe niebo, że jej nie szanuje, jej pracy, że wszystko deprecjonuje, robi na przekór. Ten konkretny przypadek oczywiście nie jest powodem do rozwodu, ale wygląda na to, że teścia męczyła cała sytuacja. Gdy żona krzyknęła: odejdź, on po prostu "odszedł".
Kiedy teściowa po raz pierwszy odwiedziła swoją przyszłą synową, Mateusz właśnie przeprowadził się do Diany. Oczywiście niektóre sprawy po prostu nie zostały jeszcze załatwione, ale dziewczyna próbowała to ogarnąć wraz z przybyciem znaczącego gościa. Ale matka jej przyszłego męża oszołomiła ją już od progu.
- Dobre mieszkanie, przytulne gniazdo może się okazać, jeśli oczywiście wszystko tu zostanie wyszorowane i odnowione. Bardzo zaniedbane. Jak długo mieszkasz tu sama? Prawie rok? Wow...
A potem to się powtarzało: moja listwa przypodłogowa jest brudna i mój piec, a jeśli nie mam umiejętności, aby wszystko posprzątać, aby „można było żyć”, to ona jest gotowa zaoferować pomoc. Skończyło się na tym, że po urodzeniu pierwszego dziecka pokłóciłyśmy się totalnie.
Powiedziałam Matiemu, że nie chcę widzieć ani słyszeć jego matki. Może skrobać i czyścić, ile chce, ale ja nie pozwolę wchodzić sobie z butami w życie. I nie chcę słyszeć, że moje naczynia nie są wystarczająco czyste, że jestem na urlopie macierzyńskim i moje dziecko tym wszystkim oddycha.
"Po uroczystości matka szczerze podziękowała zarówno jednej, jak i drugiej synowej. Ale żony braci nie były zadowolone z poziomu wdzięczności"
"Zatrzymałam samochód i poradziłam teściom, aby zadzwonili do idealnej kobiety i poprosili ją, aby zawiozła ich na dworzec kolejowy"
"Moja teściowa od lat rujnuje mi życie, a teraz ma w swoim życiu kogoś, kto rujnuje życie jej"
"Mężczyzna o siwych włosach nie odrywał od niej oczu. Gdy tylko zwolniło się miejsce w pobliżu Natalii, mężczyzna natychmiast usiadł obok niej"
- A mąż?
- A mój mąż mnie wspierał, jego matka też całkiem nieźle dopiekła mu w dzieciństwie i młodości. Nie narzucam nikomu swoich dziwactw i nie muszę też przyjmować cudzych. W sumie dwa lata ciszy, potem urodził się drugi syn, jakoś odnowiła się relacja z teściową – Diana rozkłada ręce.
Teściowa nie robi już uwag synowej i nie próbuje przywrócić sterylności w swoim mieszkaniu. Ale potyczki na tle manii matki męża wciąż się zdarzają. Diana nauczyła się ignorować pełne wyrzutów i bardzo wymowne poglądy matki męża, ale ostatnio wydarzył się incydent, który ponownie ją zdenerwował.
- Najczęściej to dzieci komunikują się teraz z teściową - mówi Diana - kocha swoje wnuki, lubi spędzać z nimi czas. Gdy byli dziećmi, częściej wyjeżdżali do matki Matiego, teraz chłopcy nie chcą już widzieć tej babci. Lubią spędzać czas z innymi dziadkami. Tak, bo nie próbują się wtrącać i wypytywać o sprawy rodzinne, nie każą myć rąk co pół godziny. Ale czasami mąż nadal zabiera dzieci do matki.
Dwa tygodnie temu para została zaproszona na uroczystość do kuzynki Diany. Wieczorem kuzynka świętowała zaręczyny, goście byli bez dzieci. Rodzice Diany też poszli na imprezę. Właściwie było tylko jedno wyjście: zabrać wnuki do babci ze strony ojca.
„I zwrócili mi dzieci w innych skarpetkach, spodenkach i koszulkach” – mówi Diana, – i mieli ze sobą nawet kilka kompletów czystej białej bielizny.
„Babcia mówiła” – odpowiedział na pytanie najstarszy syn – „że wszystko na nas jest tak brudne, że nie da się tego nawet doprać, pozostaje tylko wyrzucić.
„I powiedziała też, że zobaczy, jak długo skarpetki u nas w domu będą białe” – najmłodszy syn zabawnie rozłożył ręce.
Ale Dianie nie było do śmiechu: teściowa za pośrednictwem dzieci pozwoliła sobie na krytykę i negatywne wypowiadanie się na temat ich matki.
- Oczywiście zadzwoniłam do matki mojego męża i nakrzyczałam na nią, powiedziałam, że nogi moich dzieci nie postaną więcej w jej domu, jeśli będzie dalej postępować w tym samym duchu. Mąż radzi zdobywać punkty i nie zwracać uwagi, mówią, moja mama zawsze taka była. Ale dla mnie to nie jest tylko wyskok teściowej, to po prostu totalne dno.
Diana już ostrzegła wszystkich, że jeśli teściowa jeszcze raz zaatakuje w jakikolwiek sposób ją i jej sposób prowadzenia domu, wykluczy ją z grona członków rodziny, a to zaboli wszystkich...