Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, teraz obwiniam się o wszystko" - mówi Walentyna. W trudnym momencie człowiek szuka rady i wsparcia, ale czy zawsze trzeba konsultować się z kimś w sprawach sercowych, nawet jeśli jest to rodzic?
Szymon ożenił się dwa lata temu...
Poznał Alinę w pracy i natychmiast się zakochał. Na początku tylko mówił o tej dziewczynie, później odważył się zaprosić ją na randkę. Zawsze myślałam, że za bardzo się spieszy, ale widziałam, jak bardzo mój syn jest zakochany i nic mu nie powiedziałam.
Wszędzie byli razem, często mnie odwiedzali, chodzili razem na wycieczki, na koncerty, do kawiarni. I wtedy Szymon postanowił oświadczyć się Alinie.
Mój syn przygotowywał się do tej chwili przez miesiąc. Szukał najlepszego pierścionka, myśląc o tym, jak romantycznie byłoby poprosić ukochaną o rękę. W wybrany weekend wybrali się na lot balonem i tam Alina powiedziała "tak".
Szymon był niezmiernie szczęśliwy. Ale kiedy się pobrali, zaczęli się często kłócić. Przed ślubem nie mieszkali razem, prawie co tydzień po roku małżeństwa mój syn zaczął mnie odwiedzać. Widziałam, jak było mu ciężko i wiedziałam, że takie związki nie są dobre dla nikogo.
Minęło trochę czasu, wszystko się uspokoiło, a potem para znów się pokłóciła. Urodził się wnuk. Myślałam, że ich pogodzi, ale było coraz gorzej. Nie mogłam znieść, kiedy mój syn znów pojawił się z walizką na moim progu. Rano siedział w kuchni nadąsany i zmęczony. Nie mogłam patrzeć na te męki i poradziłam synowi, żeby się rozwiódł.
Powiedziałam, że nie musi być mężem kobiety, której nie kocha, tylko dla dobra wspólnego dziecka.
"Możesz być dobrym ojcem, nawet jeśli jesteś rozwiedziony"
Mój syn nie spodziewał się takich słów z mojej strony, ponieważ zawsze mówiłam, że rodzinę należy utrzymywać. Ale nawet ja zdawałam sobie sprawę, że ten związek nie ma przyszłości. Syn posłuchał mnie i w następnym tygodniu złożył pozew o rozwód.
Ku mojemu zaskoczeniu, moja synowa natychmiast do mnie zadzwoniła, gdy usłyszała tę wiadomość i zaczęła mnie o wszystko obwiniać. Tego dnia wiele się o sobie dowiedziałam.
Teraz synowa mnie nienawidzi i chce utrzymać rodzinę, nie zgadza się na rozwód. Nie wolno mi widywać wnuka, a syn nie wie, co robić. Może nie powinnam była nic doradzać. Ale patrząc, jak mój syn cierpi, nie mogłam już tego znieść.
Zaczynam się obwiniać, że zaangażowałam się w ich związek, ale jednocześnie cieszę się, że Szymon będzie w stanie zbudować nowy związek w przyszłości i znaleźć bardziej odpowiednią kobietę". O tym pisaliśmy ostatnio: "Wnuczka przyjaciółki zniszczyła urodzinowe przyjęcie. To bardzo źle wychowana dziewczynka"
Zbliżały się moje urodziny i chciałam zaprosić wszystkich moich przyjaciół na urodzinowe przyjęcie. W końcu nie codziennie kończy się 60 lat!
Ogólnie zaczęłam przygotowywać się z wyprzedzeniem. Ułożyłam oryginalne menu, kupiłam zupełnie nową zastawę. Naprawdę chciałam sprawić sobie przyjemność. Tym razem zrezygnowałam z pieczenia ciasta, ponieważ moja córka zaproponowała, że zamówi deser u swojego znajomego cukiernika.
"Dostaliście wszystkie pieniądze na mieszkanie, a ja muszę opiekować się moją starą teściową", powiedziała żona mojego brata
"Kiedy twoi rodzice odejdą, będziesz żałować swojego zachowania", próbuję wytłumaczyć mojemu mężowi
"Moja teściowa od lat rujnuje mi życie, a teraz ma w swoim życiu kogoś, kto rujnuje życie jej"
Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni
Wszystko szło zgodnie z planem, aż w dniu uroczystości jedna z moich przyjaciółek zawołała: „Nina, będę z wnuczką. Przykro mi, nie mam wyboru”. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem przeciwko dzieciom, ale w tej sytuacji obecność dziecka byłaby bardzo niewłaściwa. Wiem, że Ala będzie ciągle rozkojarzona. Tak, i nikt nie będzie w stanie się zrelaksować. W końcu musisz nakarmić i napoić dziewczynę, a jeśli zechce się bawić?
Nie chciałabym być włączona w rolę niani i wymyślać zajęcia dla dziecka...
Ala dotarła mocno spóźniona, gdyż wnuczka długo szykowała się do wyjścia. Machnęłam na to ręką, bo każdemu zdarza się spóźnić. Jednak to był dopiero początek katastrofy. Początkowo wnuczka Ali zachowywała się spokojnie. Usiedliśmy razem do stołu i zaczęliśmy jeść w najlepszych nastrojach. Dorośli wspominali przeszłość, a dziewczynka zachowywała się spokojnie i uważnie nas słuchała. W pewnym momencie znudziła się. Zjadła i zapytała, czy może „pójść do innego pokoju, żeby się pobawić”.
Zaprowadziłam ją do swojej sypialni, gdzie ustawiłam mały kącik dla dzieci. Wyjęłam kredki i papier, żeby dziewczynka mogła rysować. I wszystko wydawało się być w porządku. Okazało się jednak, że rysowanie nie pociąga Ani. Potajemnie udała się do kuchni. Było to łatwe do zrobienia, ponieważ z salonu nie widać, kiedy ktoś wychodzi z sypialni.
Nieprzyjemna niespodzianka
Nie wiem, ile czasu Ania spędziła w kuchni, ale kiedy poszłam tam nastawić czajnik i przygotować ciasto do podania, okazało się, że nie zostało już nic do podania. Raczej ciasto oczywiście było, ale jego wygląd nieco się zmienił. Wnuczka Ali po cichu otworzyła lodówkę i wyjęła wszystkie dekoracje z deseru. Cała glazurowana powłoka tortu była w jej paluchach, a gdzieniegdzie zupełnie pękła.
Nie mogłam zostawić gości bez tortu, więc uklepałam to, co dało się poprawić, zaniosłam tę okropność. Pokazałam gościom zdjęcie pierwotnego wyglądu tortu, dodając, że Ania postanowiła oskubać go ze wszystkich dekoracji i zmacać na wszelkie sposoby. Przyjaciółka obraziła się na mnie i nawet nie przeprosiła za zniszczenia, jakich dokonała jej źle wychowana wnuczka. Ja nie mam zamiaru przepraszać jej za ostry komentarz, nie musiała przychodzić z 10-latką na urodziny dojrzałej kobiety...