Kobieta ma 55 lat. Jest całkowicie zszokowana tym, co zrobiła jej 80-letnia matka. Wszyscy o nią walczą, w tym jej 30-letnia córka.
- Moja mama mieszka sama od 20 lat, ponieważ mój ojciec zmarł. Lubił pić, a ona zawsze znosiła to wszystko. Często powtarzała, że nikt w ich rodzinie nigdy się nie rozwiódł i ona też nie będzie.
Mąż Lidki jest dobrym człowiekiem. Nie pije, nie pali, dobrze zarabia i bardzo kocha swoją żonę. Prawdopodobnie, gdyby nie problemy z mieszkaniem, zdecydowaliby się na dwójkę lub trójkę dzieci, ale musieli ograniczyć się do jednej córki.
- Na początku mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu. Po kilku latach kupiliśmy jednopokojowe mieszkanie. Nie było sensu liczyć na jałmużnę i spadek - do wszystkiego doszliśmy sami. Oczywiście można było mieszkać z mamą, ale nasze małżeństwo nie wytrzymałoby próby. Na pewno doszłoby do konfliktów między teściową a zięciem" - uśmiecha się Lidka.
Po pewnym czasie para zaoszczędziła na dwupokojowe mieszkanie. Córka była już wtedy całkiem dorosła. Babcia również obiecała dać wnuczce swoje dwupokojowe mieszkanie. Lidka po cichu cieszyła się w duszy, ponieważ nie chciała, aby jej córka błąkała się po wynajętych kątach.
Siedem lat temu jej córka wyszła za mąż. Oczywiście zięć Lidki początkowo jej się nie podobał, ale nie zniechęcała córki. To był jej wybór - musiała go zaakceptować. Co więcej, kiedy Natka wychodziła za mąż, była już w ciąży.
- Kiedy moja córka wyszła za mąż, myśleliśmy, że mama zaprosi ją do siebie, ale ona od razu przestała o tym myśleć. Chociaż mówiła, że wprowadzi się do nas i zwolni swój pokój dla Natki. Widziała, jak ciężko jest wynająć mieszkanie nowożeńcom. Mieszkanie w wynajętym mieszkaniu z dzieckiem jest nierealne, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny - wzdycha Lidka.
Zięć nagle przestał wracać do domu na noc. Wszystkie weekendy spędzał z przyjaciółmi, podczas gdy żona opiekowała się dzieckiem.
Sześć miesięcy później mąż wyrzucił Natalię za drzwi i powiedział, że kocha inną. Musiała wrócić do matki, a gdzie indziej? Nie mogła sobie pozwolić na samotne życie.
- Nie pozwolę ci się rozwieść. Wszyscy w naszej rodzinie mają się dobrze. Czy on się wygłupia? Bądź cierpliwa i zachowaj spokój. Ogólnie rzecz biorąc, to wszystko twoja wina. Pomyśl, jak się poprawić i sprowadzić męża z powrotem do rodziny - powiedziała babcia Natalii.
Ta jednak nie zamierzała sprowadzać męża z powrotem. Jak to mówią, nie można być miłym na siłę. Zanurzyła się w macierzyństwie i skoncentrowała na dziecku. Były mąż nie uczestniczył w życiu syna, ograniczał się do drobnych alimentów.
Jak tylko córka przeprowadziła się do Lidki, zrobiło się trudniej. Wnuk nieustannie domagał się uwagi, więc nie można się położyć i zrelaksować. Jej matka również zaczęła dzwonić i narzekać, że rzadko ją odwiedza.
Mąż Lidki zasugerował, aby zabrać teściową do siebie i wysłać Natkę do jej mieszkania. Pomimo tego, że ma dziecko, jest młoda - musi poukładać swoje życie osobiste. Co więcej, starsza pani wielokrotnie jąkała się, że przekaże nieruchomość wnuczce.
"30 lat temu urodziłam 3 synów": A teraz nikt nie chce pomagać i opiekować się starymi rodzicami
"Muszę mieszkać w jednym pokoju z trójką wnuków. Niedługo będzie czwarty"
"Mam 58 lat i niespodziewanie zdarzył mi się romans, który wydaje się być poważny": Myślę o rozwodzie, ale czuję, że moi krewni tego nie zrozumieją
Jak dawniej wyglądała Aneta Glam z „Żon Miami”? Jeszcze kilka lat temu miała zupełnie inną twarz
- Natka nie dostanie mojego mieszkania. Nawet o tym nie myśl! Rozwiedziona? To niech przeprosi. Ja już przekazałam swoje dwa pokoje Sławkowi - odpowiedziała babcia.
Mieszkanie zapisała siostrzeńcowi zmarłego męża. Nigdy o nim nie wspominała. Ostatni raz widzieli się na pogrzebie krewnego. Więc co on ma wspólnego z nieruchomością? Okazuje się, że staruszka ominęła własną córkę i wnuczkę, zapisując spadek nieznajomemu.
- On i jego żona są małżeństwem od 18 lat. To jest przykład do naśladowania! A to jest moje mieszkanie i moja sprawa, komu chcę je zapisać! - podsumowała matka Lidki.
Mąż Lidki odwrócił się od niej. Powiedział, że nie będzie już pomagał teściowej - nie kiwnie palcem. Jeśli będzie czegoś potrzebować, niech zwróci się do Sławka. Wnuczka również poczuła się urażona. Babcia była dla niej martwa. Natalia nie mogła wybaczyć swojej krewnej tak podłego czynu.
O tym pisaliśmy ostatnio: Z życia wzięte: "Jak wytłumaczyć teściowej, że jej prezent jest nietrafiony"
Moją jedyną radością jest moja mała córeczka. Nasza rodzina mieszka oddzielnie od naszych rodziców. Ze wszystkimi jesteśmy w dobrych stosunkach, ale relacje z teściową nie ułożyły się. Udaje biedną, w rzeczywistości jest zamożną kobietą. Matka męża nieustannie oszczędza pieniądze na własnej wnuczce.
Prawdopodobnie wynika to z faktu, że nie wierzy w naszą przyszłość z mężem, więc nie chce wydawać pieniędzy na próżno. Właściwie, po co miałaby wydawać pieniądze na dziecko, które może wkrótce stać się „byłym” krewnym...
Dziecku brakuje opieki i miłości własnej babci. Inne babcie chętnie spędziłyby lato na wsi z własnymi wnukami, ale nie z nasza. Nigdy nie zaprosiła mojej córki na wizytę. Mój mąż odwiedził ją trzy razy z naszą córką.
W dniu urodzin wnuczki teściowa ogranicza się do życzeń przez telefon. Od pierwszych minut narzeka na niewielką emeryturę, przez którą nie może jej podarować prezentu. Podczas gdy innym wnukom daje luksusowe kostiumy i zabawki. Wszystko można zobaczyć w mediach społecznościowych.
Oczywiście jej własna córka jest milsza i mieszka niedaleko. Ale mój mąż jest także jej dzieckiem! Kiedyś nawet przez telefon nie złożyła naszej córce życzeń urodzinowych. Nie rozumiem, czy naprawdę tak trudno zadzwonić?
Niedawno moja córka skończyła 10 lat, w końcu pierwsza okrągła rocznica. Przez te wszystkie dziesięć lat teściowa po raz pierwszy postanowiła wysłać wnuczce prezent. Powiedziała, że sprzedała świnię i stać ją na to... No to czekamy. Po otwarciu paczki unosił się zapach second-handu, specyficzny, nie sposób go z niczym pomylić. Z rozmiarem oczywiście nie zgadła.
To takie nieprzyjemne. Córka była zdenerwowana, z całej paczki jeden sweter wyglądał mniej więcej normalnie. Sweter starałam się wyprać, żeby pozbyć się nieprzyjemnego zapachu, a wszystko inne trzeba było wyrzucić. Córka kategorycznie odmówiła noszenia tego, co przysłała jej babcia. Krótko mówiąc, ta paczka zdenerwowała zarówno mnie, jak i moją córkę. Byłam oburzona i opowiedziałam wszystko mężowi, on oczywiście stanął po stronie matki.
Powiedziałam, że byłoby lepiej, gdyby w ogóle nic nie wysyłała, jak przez te wszystkie lata. A mój mąż powiedział, że paczka pochodzi z głębi serca. Czy to są prezenty? Szkoda córki, spodziewała się po ludzku życzeń. Dla teściowej nasza córka nigdy nie zostanie prawdziwą wnuczką. Jak możesz tak traktować własne wnuki?