Uznał, że mogę zostać bez urlopu, bo to dla jego mamy ważniejszy jest wypoczynek nad morzem. Jak tylko wrócił z teściową do domu, od razu złożyłam pozew o rozwód.

Kilka lat temu mieliśmy nieprzyjemną sytuację w naszej rodzinie. Wracając ze wsi, mieliśmy poważny wypadek. Taksówkarz i ja wyszliśmy z tego bez szwanku, ale mój mąż nie miał tyle szczęścia. Miał wiele złamań, więc musiał przejść kilka operacji i długą rehabilitację, aby prawidłowo się wyleczyć.

Przez cały ten okres to ja utrzymywałam rodzinę i leczyłam męża. Szarpałam się między pracą a szpitalem, bo nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc. Kiedy skończyły się wszystkie moje oszczędności, poprosiłam teściową o opłacenie niektórych leków dla jej syna, ale w odpowiedzi usłyszałam:

"Jesteś jego żoną, radź sobie. Mam studiującą córkę, mam pieniądze do wydania!"

Musiałam podjąć więcej nocnych prac. Zdałam sobie sprawę, że jeśli opuszczę ręce, wszystkie wysiłki lekarzy pójdą na marne.

Ponieważ w tym biznesie najważniejsza jest stabilność i regularność. Jednak mój mąż wkrótce wyzdrowiał i był nawet w stanie znaleźć lekką pracę, co znacznie poprawiło sytuację finansową naszej rodziny.

W końcu mogłam wziąć przynajmniej jeden dzień wolnego i odetchnąć. W ciągu roku spłaciliśmy z mężem wszystkie długi i zaczęliśmy oszczędzać na wakacje. Wyrobiliśmy paszporty, kupiliśmy ubrania, ale wtedy mąż mi powiedział:

- Wiesz, myślę, że byłoby lepiej, gdyby mama pojechała ze mną, a ty zostałabyś w domu. Ty możesz zrezygnować z wycieczki, ale mama powinna odpocząć! Nie robi się coraz młodsza, a ty masz jeszcze całe życie przed sobą.

- Witek, czy to w porządku, że ja też jestem zmęczona? Oszczędzałam na wszystkim na te wakacje i nie mogłam nawet kupić sobie rajstop. Kiedy byłeś chory, mama nie dała ani grosza na lekarstwa. A teraz chcesz mnie za nią wymienić?

- Muszę jechać nad morze, wiesz o tym. Cóż, w tym roku wytrzymasz. Mama bardziej tego potrzebuje.

Popularne wiadomości teraz

"Moja córka uważa, że ​​nie daliśmy jej wystarczająco dużo pieniędzy na ślub. Zapomniała, że za to zapłaciliśmy"

"Obraziła się na babcię, bo nie dostała spadku. Opiekowała się nią na darmo"

"Mamo, dawaliśmy ci pieniądze. Dlaczego nie nakarmiłaś dzieci, jak należy": Dowiedziałam się, czym moja mama karmi wnuki

"Babcia siedziała w zimnym domu i płakała, a w uszach dźwięczały jej słowa córki, że nie jest już potrzebna"

Pokaż więcej

- Więc wezmę połowę moich pieniędzy, a potem możesz robić, co chcesz.

- Co to za podział? Jesteśmy jedną rodziną!

- Rodziną? Już w to wątpię. Postawiłam cię na nogi, a teraz dostaję takie podziękowania?

- W takim razie podzielimy się pieniędzmi i wniesiemy pozew o rozwód, skoro tak lekceważysz moją matkę.

- Zgadzam się!

Tak skończyły się nasze rodzinne wakacje. Moja połowa pieniędzy wystarczyła na wakacje w Turcji, a gdzie mój mąż i teściowa spędzili wakacje, nie wiem.

O tym pisaliśmy ostatnio: "Nie zgadzałam się z mamą. Teraz moi krewni uważają mnie za złą osobę"

Irka od dzieciństwa odczuwała niechęć rodziców.

Miała młodszych braci bliźniaków, którzy dostawali wszystko - od rodzicielskiej miłości i uwagi po najlepsze prezenty i słodycze. Wraz z ich pojawieniem się, ich siostrze nieustannie powtarzano, że powinna im służyć we wszystkim, poddawać się i odmawiać sobie wielu rzeczy.

Ponieważ starsi powinni robić wszystko, aby dzieci czuły się dobrze. Rodzice nie powinni się kłócić, więc jej obowiązkiem jest dbanie o porządek.

Irka wyszła za mąż w wieku 25 lat, w tym czasie bracia mieli już 18 lat. Mąż dziewczyny jest dobry i kochający, zabrał ją do swojego mieszkania. To znacznie ułatwiło im życie, nie musieli mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu ani brać kredytu na jego zakup.

Przez pięć lat wspólnego życia rodzice Irki wykazywali niewielkie zainteresowanie jej życiem i rodziną. Córka stale zwracała się do mamy i taty, nie zapominała o braciach. Nie tylko pytała, co u nich słychać, ale też czy nie potrzebują pomocy. Ich komunikacja była bardzo ograniczona, ale Irka spełniała swój obowiązek wobec nich i nadal się nimi opiekowała.

Niedawno Irka odebrała telefon od swojej matki...

Dziewczyna była zaskoczona, bo matka już dawno nie dzwoniła. Gdy tylko córka podniosła słuchawkę, nie usłyszała, jak mama pyta ją, co u niej słychać, czy wszystko w porządku?

Kobieta od razu przeszła do rzeczy, a mianowicie przekazała wiadomość, że ona i tata postanowili sprzedać swoje mieszkanie i przeprowadzić się do innego miasta.

Ich własna nieruchomość ma duży metraż, idealnie podzielony między całą piątkę. Rodzice oddali swoje udziały braciom, aby ci mieli wystarczająco dużo pieniędzy na zakup osobnych mieszkań.

Zamierzali zamieszkać w mieszkaniu babci, które odziedziczyła mama. Zresztą mama dzwoniła, żeby namówić córkę, żeby oddała swój udział chłopakom.

- Czy ktoś pomyślał o mnie? Przy okazji, jestem twoją córką, też potrzebuję mieszkania i mam do tego pełne prawo.

- Po co ci kolejne mieszkanie? Przecież nie mieszkasz na ulicy!

Więc nie przeszkadza ci, że to nie moje mieszkanie, tylko Igora? W życiu wszystko może się zdarzyć, jeśli któreś z nas złoży pozew o rozwód, to gdzie ja pójdę?

- Więc bądź posłuszna, żeby mąż cię nie zostawił. Cokolwiek powie, rób to, co mówi, zgadzaj się ze wszystkim, co ci mówi, a on cię nie opuści. Twoi bracia potrzebują mieszkań bardziej niż ty, jeśli powiedzą, że wkrótce się żenią, gdzie zabiorą swoje żony? Pomyślałaś o nich? No już, nie kombinuj, daj nam swoją działkę! Jak ja cię uczyłam od dziecka? To prawda, najmłodsi są najmłodszymi, którymi należy się opiekować i pomagać.

Irka była nie tylko zszokowana, była zraniona i opuszczona. Od tego momentu w relacjach z krewnymi postawiła grubą kreskę, a swojego udziału w mieszkaniu nie chciała oddać na rzecz braci. Nikt jej nie zrozumiał...