Córka kobiety spotyka się ze swoim chłopakiem od dwóch lat. Pracują w tej samej firmie i tam się poznali. Kiedy Natalia dowiedziała się, że jej córka jest w mniej lub bardziej poważnym związku, zaczęła wypytywać, jak wygląda jej zięć i z kim mieszka.
Odpowiedź zabiła Natalię - Mirek mieszka z rodzicami. To zamożni ludzie, a on sam dobrze zarabia, ale z jakiegoś powodu nie spieszy mu się do wyprowadzki.
- Jest mi wygodniej mieszkać z rodzicami. Gdybym mieszkał sam, kto gotowałby mi i sprzątał? Mam świetne relacje z rodzicami, więc nie widzę sensu w wyprowadzce - odpowiedział Mirek.
Potencjalna teściowa nie pracuje. Jej mąż prowadzi firmę, więc ma możliwość zajmowania się domem i własnymi sprawami. Co więcej, gdy syn był mały, to ona zajmowała się jego wychowaniem, gdy mąż był w pracy.
Oznacza to, że ta kobieta poświęciła całe swoje życie rodzinie i poświęciła osobiste spełnienie. Miruś był dla niej ujściem, dlatego sama nie chce się z nim rozstawać.
Natalia ma zupełnie inny model rodziny. Ma dwójkę dzieci. Jej starszy syn rozpoczął pracę jako wolny strzelec zaraz po ukończeniu instytutu. Sam sprząta, gotuje, pierze i nie oczekuje od nikogo pomocy.
Mąż Natalii jest taki sam. Pomaga jej we wszystkim i nie stroni od prac domowych. Dlatego dziwi się, gdy słyszy takie słowa z ust swojego potencjalnego zięcia.
Córka nie zamierzała jednak słuchać matki. Wszyscy ludzie żyją na różne sposoby - komu jest wygodnie. Nadal spotykała się z Mirkiem i robiła z nim wspólne plany na przyszłość. Wkrótce postanowili zamieszkać razem, aby sprawdzić swoje uczucia w codziennym życiu.
- Zamieszkamy u mnie. Jest wystarczająco dużo miejsca. Po co marnować pieniądze na wynajmowane mieszkanie? - Mirek powiedział swojej narzeczonej.
Sonia nie chce mieszkać ze swoimi przyszłymi teściami. Uważa, że dzieci powinny mieszkać oddzielnie od rodziców. Nie chce, aby jej teściowa prowadziła dom i była jedyną gospodynią.
- Sonia jest uparta i stanowczo odmawia. Jeśli nie wynajmiemy mieszkania, nie będziemy mieszkać razem. Dlatego Mirek się poddał. Ale to wcale nie sprawia, że czuję się lepiej... Myślę, że ona go nie potrzebuje. Cóż, nie wstyd trzydziestolatkowi z matką mieszkać? On w ogóle nie jest przystosowany do życia. Nie wyobrażam sobie, jak ciężko będzie córce. Przyzwyczaił się do tego, że mama wszystko robi" - wzdycha Natalia.
Natalia przekonuje córkę na wszelkie możliwe sposoby, że jej wybranek nie nadaje się do założenia rodziny. Nie będzie pomagał żonie w domu. Będzie jej też robił wyrzuty, że nie zgodziła się zamieszkać z jego rodzicami. Sonia uschnie w domu i na tym koniec. Jeśli facet nie potrafi w tym wieku oderwać się od spódnicy mamy, to nie ma co z taką mamuśką budować rodziny.
Córka Natalii jeszcze nie wie, co robić. Kocha Mirka, a on ma wystarczająco dużo pozytywnych cech, ale słowa jej matki nie trafiają do jej umysłu.
"Moja córka zgodziła się oddać swoje drugie mieszkanie bratu, ale wtedy wkroczyła swatka i wszystko zepsuła"
Nie wyszłam za mąż: "Gdy przygotowywaliśmy się do ślubu, mój narzeczony i jego mama zmieniali hipotekę nieruchomości"
"Zatrzymałam samochód i poradziłam teściom, aby zadzwonili do idealnej kobiety i poprosili ją, aby zawiozła ich na dworzec kolejowy"
Oszukawszy swoją wiejską żonę, mąż chciał wyrzucić ją z domu. Zemsta była natychmiastowa
O tym pisaliśmy jakiś czas temu: "Dom matki omijam szerokim łukiem. Miejscowi mnie potępiają, ale wiem, że tak trzeba"
Kiedy przybywam do mojej rodzinnej wioski, od razu idę do ojca i omijam dom mojej matki szerokim łukiem. Sąsiedzi patrzą na mnie z potępieniem, ale wiem, że postępuję słusznie. W końcu moja mama jest winna temu, że wszystko tak się potoczyło.
Moi rodzice żyli w doskonałej zgodzie przez wiele lat, a raczej tak myślałam. Kiedy dostałam się na uczelnię i wyjechałam na studia do stolicy, moja matka opuściła ojca. Okazało się, że od dłuższego czasu miała romans na boku i w końcu postanowiła zostawić męża dla innego.
Miała wtedy 45 lat, a mój tata 50... Matka błagała, żebym ją zrozumiała. Tłumaczyła, że zakochała się naprawdę, nie może nie słuchać swojego serca. Jednak nie mogłam zaakceptować tego, co się stało. Najgorsze jest to, że mój ojciec musiał się wprowadzić do swoich rodziców, nie miał własnego mieszkania. Tak, i skąd, jeśli wszystko w życiu robił dla dobra rodziny...
Skończyłam studia, znalazłam dobrą pracę i wyszłam za mąż. Mieszkam w stolicy i staram się odwiedzać ojca w każdy weekend. Pomagam, jak tylko mogę. Po prostu jest mu teraz ciężko. On sam nie jest już młody, więc musi też opiekować się starszymi rodzicami.
Cóż, moja mama żyje długo i szczęśliwie. Gdy tylko zaczęła mieszkać ze swoim nowym wybrankiem, okazało się, że jest w ciąży. Mama miała szczęście i urodziła zdrową dziewczynkę. Wiem tylko, że nazywali ją Sylwia. Ale nigdy nie widziałam dziecka.
Od tego czasu minęło 7 lat. Chciałbym zabrać ojca do miasta, ale on nie chce. Mówi, że całe jego życie mija w wiosce i tutaj się skończy. I tak bardzo mnie boli, gdy widzę jego oczy pełne tęsknoty za każdym razem, gdy przychodzę… Wiem, że nigdy nie wybaczy mojej matce.